niedziela, 10 lipca 2011

Tania sensacja.


Dawno nie miałam tak zjebanej niedzieli. I to przez głupiego sms. Jak można załatwiać ‘poważne’ rozmowy za pomocą gównianych 160 znaków?! Odwagi chojraku! Umiesz napisać mi sms, to zadzwoń i umów się na rozmowę. Ale tak jest prościej. Wiem, też wysłałam ich pewnie nie mało. Ale nie aż tak głupich. A ty? Porozkładałeś mnie na części pierwsze i nie wiem jak je złożyć.
Głośna muzyka nie pomogła. Co pomoże? Nie wiem, może pół litra? Eee nie będę zapijać takiego wkurwienia nieziemskiego, nie jesteś tego wart.
Ale dość już mego pesymistycznego tonu. Prowadząc refleksje dotyczącą ludzi, dlaczego niektórzy żyją tanią sensacją, jak „Fakt”, tylko w otoczeniu twoich bliskich. Nikt nie idealny, a po pijaku zwłaszcza, powiemy parę rzeczy, których nie chcieliśmy powiedzieć. Ale jak to jest z tym? Czy to siedziało w nas głęboko i wtedy puściło?, czy wcale tak nie myślimy? Trudno powiedzieć, a na pewno jeszcze trudniej zinterpretować słowa pijanego człowieka, więc się kurwa za to nie bierz i nie analizuj ich! O, czy dorosłość nie wie, że milczenie jest złotem! Sentencja, która jest mądrzejsza od miliona słów. Chcesz być dorosły to się naucz jej stosować. Czy to takie trudne. Zdecydowanie tak. Sama gadam za dużo i potem żałuję. Więc chcę być dorosła i nie gadać tyle.
Ostatnio pisałam o tym, że się nie przejechałam na ludziach. Oto odwołuję. Ale to tak nie do końca, bo to nikt mi bliski, po prostu był i się okazał pizdą, jak to Graf mówi, mądrze mówi.Czy muszę być taka bezsilna, po prostu nie mam siły na nic. Mam ochotę wyjebać mój telefon, bo to on temu winien. ‘On jest temu winien, pocałować ją powinien…’.Pocałował, aż za słodko. I aż mnie mdli od tego pocałunku.
Słowa mają to do siebie, że zostają w głowie na bardzo długo, przynajmniej mojej, miłe i te złe. Nawet jeśli wyjaśnienie przyniesie zgodę, uraz zostanie i co? Już nie będę Cię tak lubić, choć nigdy nie lubiłam szczególnie. Ale pojawiłeś się i to zaakceptowałam, całe szczęście, że nie w moim życiu. Ale porozmawiamy, wyjaśnimy, może wróci do normy to coś co było przed tym smsem, może i nie. Kto wie. Zastanawia mnie tylko czy jesteś tego warty? Lepiej, żebyś był. Tej mojej niedzieli. Przez Ciebie boję się spojrzeć na mój telefon, widzisz do czego doprowadziłeś?!
Wiecie co, problemów tak naprawdę w relacjach międzyludzkich nie ma, szukamy ich i sami stwarzamy. Tylko po co? Żeby kilka godzin mieć zajęcie, temat do rozmowy. Obejrzyj lepiej film, nie wiesz jaki? Polecę Tobie. Idź na spacer, albo idź spać, ale nie wpieprzaj się tam gdzie nie trzeba.
I tak odliczam godziny do tego spotkania, które odbyć muszę, a wcale nie chcę. Ale wyprostuje atmosferę dla siebie, dla ciebie, dla mojego przyjaciela, przy którym się pojawiłeś znikąd, obyś nie zniknął tak szybko jak się pojawiłeś, yyy to znaczy dla mnie możesz, ale on może sobie z tym nie poradzić, a potem może nie być ani mnie, ani Ciebie i co wtedy? Ile warta jest przyjaźń, czy ponad miłość, czy można zaufać przyjacielowi bardziej niż ukochanemu?
Nie wiem, a wy wiecie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Nic tu­taj nie roz­prasza. Ani za­pach, ani wygląd, ani to, że
pier­si są zbyt małe. W sieci ob­raz siebie kreuje się słowa­mi.
Włas­ny­mi słowami"