poniedziałek, 31 marca 2014

walizka

bez zapowiedzi
bez ubezpieczenia

zapełniona uśmiechami, słowami, smakami i rozmowami.
niezamknięta, niegotowa do wyjazdu, jednak kropka została napisana - nie przecinek, nie pytajnik, tylko właśnie ona, jedna, mała kropka.
czarny, groźny punkt, który zabiera uśmiechy i lekkość bytu.

znów trzeba podnieść wyżej głowę
nie będzie tylko dookoła tych znanych twarzy // cyferki wygrały z ludźmi.

dobrze, że mogę liczyć dni i unieść się pod Kazbegi.
wziąć głęboki oddech zimnego powietrza i wrócić odnowiona.

restauracja starego zabytku jest niezbędna do dalszego trwania polisy ubezpieczeniowej.
obecny stan nie pozwala na w pełni wydajne myślenie.

trzeba znów się zmrozić.
ten kwiecień, niech wymaże swojego zeszłorocznego poprzednika, pozostawił dźwięczny niesmak. niech mnie uwolni od tej smyczy, kagańca czy cokolwiek to jest.






środa, 19 marca 2014

styl dowolny #stagnacja.

tytuł zapisany prawie dwa miesiące temu, potem ani słowa. ciche, albo krzyczące milczenie. sama nie wiem, co to było. czas małych/dużych zmian i doprowadzenie do kolejnej stagnacji. jest inaczej, lecz już znów spokojnie. wbijam się w rytm.
bateria jest nowa, ale brakuje jej dopalacza.
mimo, że nie zapadłam w zimowy letarg, było to i to i to regularnie, to jakby moc została gdzieś obok. wszystko jest takie bez emocji, bez wewnętrznego przekonania, że to jest to.
wątpliwości samosiejki.

daj mi zastrzyk z adrenaliny.
niech się przestraszę widoku krwi, niech coś się stanie. strach, odwaga, mozaika, kształty, ciała i języki. szklanki i butelki. plecak i wygodne buty. dwa koła i dwie nogi.

Halo życie, daję Ci wybór -
styl dowolny
zrób coś ze mną Ty, skoro ja zakopałam się w skorupie. Jest mi aktywnie wygodnie, nie jestem bierna, mimo, że oddaje meble za wina nie pijam w ciągu dnia, nie chodzę w szlafroku i nie mam depresji.
Standardowo patrzę wyżej i szerzej, jak chcę pobiec w półmaratonie, to POZnań mi nie wystarczy, marzy mi się jakiś Paryż, Barcelona, bo jak się męczyć i walczyć ze swoimi słabościami to chociaż z miłymi widokami, z "eifflą" przed oczami lub Gaudim po lewej i prawej stronie głowy.

jestem tak dziwnie pobudzona, zbyt spokojna, zbyt wyciszona, zbyt głośno wrzeszcząca,
wszystko zbyt-eczne.

oddam zbyt w dobre ręce.
daj mi niedosyt.

składam się jak meble z ikei, z miliona śrubek, jednym kluczykiem i instrukcją obsługi. jestem skandynawsko zimna i kurewsko plastyczna.