bez ubezpieczenia
zapełniona uśmiechami, słowami, smakami i rozmowami.
niezamknięta, niegotowa do wyjazdu, jednak kropka została napisana - nie przecinek, nie pytajnik, tylko właśnie ona, jedna, mała kropka.
czarny, groźny punkt, który zabiera uśmiechy i lekkość bytu.
znów trzeba podnieść wyżej głowę
nie będzie tylko dookoła tych znanych twarzy // cyferki wygrały z ludźmi.
dobrze, że mogę liczyć dni i unieść się pod Kazbegi.
wziąć głęboki oddech zimnego powietrza i wrócić odnowiona.
restauracja starego zabytku jest niezbędna do dalszego trwania polisy ubezpieczeniowej.
obecny stan nie pozwala na w pełni wydajne myślenie.
trzeba znów się zmrozić.
ten kwiecień, niech wymaże swojego zeszłorocznego poprzednika, pozostawił dźwięczny niesmak. niech mnie uwolni od tej smyczy, kagańca czy cokolwiek to jest.