niedziela, 10 lipca 2011

Kryptonim ex.


Czy przyjaźń może pęknąć w ciągu jednej chwili. Chyba nie, jeśli była prawdziwa.(Ale jaka to jest prawdziwa przyjaźń? W podstawówce mówili, 'prawdziwych przyjaciół poznajesz w biedzie", czy to nie za proste?) Jeśli nie, wystarczyło jedno słowo i nikomu nie chce się o nią zawalczyć. Tylko przychodzi taki moment, gdy zastanawiasz się, czy on był naprawdę kimś bliskim dla mnie. I nagle nie wiesz. Jak poukładać wasze wspólne wspomnienia, jak to jest być byłym przyjacielem, czy mijając się na ulicy udajemy, że się nie widzimy, czy możemy rozmawiać jak powiedzmy znajomi?
Bycie ex, to chujowa sprawa. Nigdy nie wiesz na co możesz sobie pozwolić. Są dwa rodzaje exów- ex partner i ex przyjaciel. Nie wiem, które gorsze. Jak się wyleczyć z tego, że znałam cię przez x lat, a teraz mam nagle Cię nie znać. Nie wiem jak się zachować. Jeszcze głupsza sytuacja, gdy łączą nas osoby trzecie i będziemy skazani na 'wpadanie' na siebie. Widzę Cię obściskującego się z inną, niby mnie to nie obchodzi, ale jakiś pierwiastek skręca mnie w pół. Byłaś moim przyjacielem, spotykam Cię, jesteś w ciąży, kiedyś wiedziałam o tobie wszystko, kiedy masz okres, znałam twoje głupie miny, a teraz nie wiem czegoś tak ważnego.
Choroba 'niby', doskonale opisuje nasze zachowania. "W dupie mam co robisz", ale sprawdzę co tam u Ciebie na fejsie czy nk, tylko muszę sie ukryć, żebyś nie zobaczył, że oglądałam twój profil. I tak to się kręci, niby, a jednak!
Dziwnie jest mijać osobę, którą znasz, czy znałeś i nie powiedzieć jej cześć, ale najbardziej to ściska przy pierwszej konfrontacji, nikt nie wie co zrobić, boshhhhhh jakie to wszystko głupie i skomplikowane. A jak wmiesza się facet pomiędzy przyjaciółki nie ma nic gorszego. Jednak, jeśli ona wybiera jego, pod każdym względem, to co? Nico. To z jednej strony taki stereotyp, o tych przyjaciółkach, które pójdą za tobą w ogień, o tym, ze facet przeminie, a one zostana. Tak się jakoś przyjęło, że tak jest, nie mówię, że nie, ale często to trochę przesadzone. Pojawia się problem, gdy twoja przyjaciółka zakochuje się na zabój w facecie, którego nie da się przetrawić, grrr, ale dobra akceptujesz go, przymykasz oko na jego głupie teksty, myślisz, że go nie ma. Ale! gdy on juz mowi za twoja przyjaciolke, a ona milczy, to przesada. Bo w koncu to ją znasz x lat, a jego tak naprawdę nie chcesz znać, ale musisz. I tak, przez parę słów, faceta, tracisz przyjaciólkę, czy może osobę, którą uważałeś za przyjaciółkę? Sama nie wiem.
A najgorzej! to opcja ex-partner=przyjaciel. Pilnować każdego gestu, bo tak już nie możemy, bo nie jesteśmy parą, nie upijmy się, bo czasem możemy obudzić się w jednym łóżku. To co? Zapomnieć o osobie, która znaczyła tak wiele, a nagle przestała. Jak poukładać swoje relacje z ludźmi, z którymi nagle pęka nasza więź. Powiem szczerze, że nasze przekonanie o jej nierozerwalności może pęknąć jak banka mydlana. Czy przeceniamy nasze przyjaźnie, związki, sami siebie oszukujemy w nadziei, ze są takie 'na zawsze'. Może i tak.
Zastanawiam się, i myślę, że niczego w życiu nie można być pewnym i to jest do Dupy. Tracąc ważne osoby w twoim życiu, zawsze tracisz kawałek siebie, ale najgorsze, że wiesz, że ten kawałek Ciebie zostaje zastąpiony. Wydaje mi się, że położenie, kiedy ktoś rzuca cię dla kogoś innego, jest najbardziej bolesne. Bo on szybko przykleja plaster, a ty? Chodzisz z sączącą się raną i minie długo zanim przykleisz plaster. Niezręczne rozmowy, zdziwienia:- A to wy już nie ten? -Nie, sory, pokłóciliśmy się pół roku temu i po 5 latach stwierdziliśmy, że jednak, że jednak co? Było chujowo przez te 5 lat? Czy przestało nam zależeć? Coś tam stwierdziliśmy, albo i nie. Przestaliśmy rozmawiać, a że każde ma tą "dumę" to się nie złamie, złamała się tylko nasza przyjaźń czy jak to tam nazwać, nie wiem. Chyba nie ma lekarstwa na kontakty z ex, bo zawsze ma to w sobie coś dziwnego, nawet jeśli rozstajecie się w powiedzmy względnej zgodzie, ale wiadomo, że ktoś ma większy żal, bo czymś to split up było spowodowane.
Najlepiej żyć tak, żeby nie mieć ex, którzy znaczyli 'coś' w naszym życiu, jeśli znaczą to trzymajmy ich przy sobie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Nic tu­taj nie roz­prasza. Ani za­pach, ani wygląd, ani to, że
pier­si są zbyt małe. W sieci ob­raz siebie kreuje się słowa­mi.
Włas­ny­mi słowami"