czwartek, 16 maja 2013

Relaks

Lezenie telewizja bieg radio narzekanie nicnierobienie/bezczynnosc pochwala ruch świętość nuda seks milionyMyśli allinclusive wygoda biwak brud
Zestawilabym tysiace pojec relaksu, ale po co? "mądra kobieta,ktora wie, a jak nie wie to przeczuwa"- ja wiem i przeczuwam, przeczuwam i wiem, nie wiem, ze przeczuwam, przeczywam i nie wiem.
Ale teraz czuje i nie wiem. Wiem, ze pewnie byłoby dobrze, przeczuwam, ze
Zjebałoby sie szybko, albo trwało i trwało....
Scalona jeszcze bardziej z tym, co daje to Coś.
Czas płynąć dalej z połową księżyca w fazie takiego katharsis ciala przebywajacego w pomieszczeniu o temperaturze 46stopni i wilgotności 89 %.
Dobrej nocy.

niedziela, 5 maja 2013

lonely planet

"Człowiek nigdzie naprawdę nie byłpóki nie wróci do domu"

Kawa w ulubionym kubku, gorący prysznic, pranie, śniadanie - elementy, które mówią - już wróciłaś.



Wracam i nie wiem co zrobić, iść spać, a może wycisnąć te chwile jeszcze i jeszcze. Chyba nie chcę spać. to tylko podróż ozdobiona przerywanym snem, nicnierobienie, więc jak można być zmęczonym? 
Lonely planet to takie najpopularniejsze wydawnictwo, które oferuje przewodniki po każdym zakątku świata. Zabiera też element odkrywania i zaskoczenia. Zabiera też urok poznania. 
Wielki świat, chcemy poznawać egzotyczne miejsca, a one są bliżej niż nam się wydaje. Jesteśmy samotnikami na wielkiej planecie zwanej Ziemią, zadufanymi w sobie osobnikami dążącymi do gonitwy za marchewką. Czytamy przewodniki, jedziemy odhaczyć numery stron, kupić pamiątkę, prezent, nie chcemy przesiąknąć spokojem, smrodem, smogiem, chcemy błyszczących kopuł, zimnych drinków i wygodnych samolotów.
Nie umiem się zdecydować jakiej chciałabym podróży, jadę pociągiem chciałabym rowerem, śpię w hostelu, chciałabym pod namiotem. Chyba wszystkiego po trochu. Fortuna kołem się toczy. 
Wracam zawsze taka pobudzona, rozkojarzona, muszę się znów poskładać i odkrywać, uciekać i znajdować.