niedziela, 10 lipca 2011

O niczym, o sobocie

dzien dobry soboto! jak blog, to blog, skrobnac trzeba. Poczatki sa najwazniejsze, tylko mezczyzne poznaje sie po tym jak konczy ;)Temat na dzis...jakis lekki, bo sloneczko za oknem, okurar na nos i mozna pojsc na koniec swiata!O wiem, dzis w sluchawkach bylo "Mija czas"...jak to jest, ze tyle rzeczy w zyciu nas omija? Czy ktos gdzies nas pilnuje i mowi, ty Mona dzis pojdziesz pieszo, albo pojedziesz rowerem...ale w zadnym wypadku tramwajem. Czy jak sie urodzimy to juz wiadomo jak skonczymy?Jak mamy zyc, aby potem nie zalowac? Mowia, pelnia zycia, tylko jak? Zaczynamy pracowac, zostaja nam wolne weekendy czy tez wieczory...i to ma wystarczyc, zebysmy zrealizowali swoje plany i marzenia, a nie przepraszam zostaje jeszcze 2 tyg. urlopu ;) co to jest w obliczu mijajacych lat?Kazdy jest kowalem swego losu, ale dlaczego niektorzy maja tak zajebiście ciezka do uksztaltowania ta podkowe?I czy zmieniloby sie to jesli mialabym worek pieniedzy i mogla podrozowac, poznawac, pomagac, czy mysle tak tlko gdy go nie mam? A jak juz bym miala, to wszystkie priorytety zmienilyby sie o 180 stopni, kto wie. Wygram w totka to wam opowiem... ;DBo troche szczesciara jestem, kiedys bilety na koncrt do Budapesztu wygralam, na jakies balety i takie...moze i totoloto sie uda...Ale pieniadze ponoc szczescia nie daja, ale pozwalaja kupic rzeczy, ktore sprawia, ze bedziemy szczesliwi, tak to chyba troche jest?Czwarty lyk kawy i chyba dzis wiecej nie wymysle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Nic tu­taj nie roz­prasza. Ani za­pach, ani wygląd, ani to, że
pier­si są zbyt małe. W sieci ob­raz siebie kreuje się słowa­mi.
Włas­ny­mi słowami"