wtorek, 3 kwietnia 2012

embargo.

Chodź zbadamy poziom hormonów.
Nie mam raka szyjki macicy, podobno by zadzwonili jakbym miała. Daninę im płacę to zadzwonią z wyrokiem lub zamilkną na zawsze.
Chodź pokocham cię podwyższonym poziomem złego cholesterolu. Jakoś wszystko co złe mam podwyższone.   Ponad normę.

Ciągłe zakazy, ograniczenia, limity.
WYPIERDALAJ
Krzyczą, lub kulturalnie mówią. Ale mówią tak, żebyś to jeszcze Ty przeprosił, że oni Cię WYPiERDALAJĄ.
Dlaczego uwiązano mnie na tak krótkiej smyczy, próbują założyć mi kaganiec, bo mam wściekliznę.
Czy wymyślą szczepionkę na to coś, co mnie zaraziło. Chyba nie. (Nie)stety moja choroba nie grozi epidemią. Bo to ucieczka od [zdrowej] większości. TO oni zabraniają mi iść moją drogą, to Oni chcą mnie w Wielkim Marszu.


tutututututututtu - bije
tuuuuuutuutttttttuuttttuuuuu - arytmia
tiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii. jeden dźwięk i już po wszystkim.

chodzę i obijam się jak o gumowe ściany, nie wiem, odurzona światem, swoją pustką.
wszystko jest jakby z kauczuku.
Boję się, że niedługo upadnę, ale już nie będzie amortyzacji, będzie beton, który roztrzaska mnie w drobny mak i już się nie poskładam. Zostanie mi wielka dziura, ułomność, która nie pozwoli wytrzymać mi samej ze sobą, będziemy się kłócić, aż ktoś będzie zmuszony się poddać.
zabronią mi żyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Nic tu­taj nie roz­prasza. Ani za­pach, ani wygląd, ani to, że
pier­si są zbyt małe. W sieci ob­raz siebie kreuje się słowa­mi.
Włas­ny­mi słowami"