sobota, 21 kwietnia 2012

Pragmatyzm



Wiecie, że mój pies potrafi jeść swoją część mojego jogurtu w taki oto sposób, że jednocześnie, w tym samym rytmie rusza językiem i ogonem? na prawdziwo.

Dziś jak wracałam skropiona wodą z nieba, zauważyłam małą Chinkę, która w sukience ozdobiła swoje malutkie stópki adidasami, pozornie niepasującymi do całej reszty.
Ale:
1) zobaczyła pogodę za oknem
2) pewnie zaplanowała wycieczkę po mieście
3) okazało się, że wygoda przede wszystkim

Z kolei wczoraj nad Wartą, gdzie wiadomo jakie jest ukształtowanie terenu, górki, trawa i trochę błota (wiem, coś o nim) komedia. Chyba randez vous i niespodzianka się stała, że będzie to spotkanie na łonie natury. Te wysokie obcasy, czarna mini i jak usiąść na trawie? Minus na dzień dobry, że nie zabrał fotela ze sobą.

Tak naprawdę użyteczność powinna stanowić podstawę naszej egzystencji. Czy kupiłabym kolorowe słuchawki, gdybym nie słuchała muzyki, tylko z powodu obowiązującej mody? Nie. A że są kolorowe, to tylko… Jeśli coś ma być czarne, a może być w kratkę, to dlaczego sobie nie ozdobić trochę życia, pokolorować go…
„Choć pomaluj mój świat, na żółto i na niebiesko”.
Ale mnie dziś wzięło na jakieś stare polskie hity, przez Akurat po Annę Jantar – „z tobą przetańczyć chcę całą noc…”

Wszystkim wiadomo, że błotniki w rowerze podczas deszczu są niezastąpione, wiemy, że wygodne obuwie idąc na spacer to podstawa, że parasol kiedy pada i to i tamto. Ale, czasem te pragmatyczne rzeczy nas oszukują, mają dwie warstwy, jak ogry, czy cebule, niby potrzebne, niby pomocne, a na końcu rozczarowują…nie spełniają swojej funkcji. Tak jak z ludźmi, którzy mieli być ludźmi orkiestrą, a jednak byli mono. Grali tylko na jeden głośnik.
Mono chyba w ogóle dziś, w 2012 należy wykreślić ze słownika (od razu myślę, jakie słowa jeszcze przestały być już nieużyteczne, hm…). Dziś co najmniej stereo, ale to też kiepsko, wielofunkcyjność. Śrubki, przepisy prawne, podatkowe, młotek, rysunek, taki zdolny, że aż kurwa niemożliwy.

Zagłębiając się trochę w filozofię, praktyczność jest kryterium prawdy, coś będzie prawdziwe, jeśli rezultaty będą skuteczne. Całkiem mądre. Rozglądam się dookoła siebie ile rzeczy mam zbędnych, jako gatunek ludzki, mamy gdzieś głęboko zakorzenione zbieractwo.
Staram się dostrzegać użyteczność kupowanych przedmiotów, dobierając strój czy obuwie. Komfort życia ze sobą, dobrze czuć się w swojej skórze, w tym co na siebie wkładamy. Czy moda ma, aż takie znaczenie, żeby zrezygnować z luzu?

Ty jesteś pragmatyczna jak twoje dwudziestocentymetrowe platformy.
Ty jesteś tak naturalna, jak twój odrost przy świeżo utlenionych włosach.
Ty jesteś piękna jak pomarańczowa marchewka, którą zjem na kolację.

Moda - to, co dziś ładne, a za kilka lat będzie brzydkie. Sztuka - to, co dziś brzydkie, a za kilka lat będzie ładne.
Moda przemija, pozostaje styl. A pragmatyzm jest nieodwołalnie najważniejszym jego elementem. Nie mówię o kupieniu jednej rzeczy, która ma pińćsetpiędziesiąt funkcji, ale o racjonalnym myśleniu i kierowaniu się zgodą z samym sobą.

Mamy w głowie pomysły, myśli, to czy podejmiemy jakieś działania ma ścisły związek z jego skutecznością, rzeczywistą oceną skutków, korzyści i obliczeniem poziomu strat, czyli skalkulowaniem ryzyka, którego podobno skalkulować nie można. Zadaję sobie pytanie czy często korzystamy z takiego kryterium podczas dokonywania wyborów, czy jako pokolenie XXI wieku jesteśmy pragmatyczni?

Póki co założę kurtkę z kapturem, bo może padać, a Ty 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Nic tu­taj nie roz­prasza. Ani za­pach, ani wygląd, ani to, że
pier­si są zbyt małe. W sieci ob­raz siebie kreuje się słowa­mi.
Włas­ny­mi słowami"