wtorek, 8 maja 2012

wąż.

Jak kupuję kwiaty, to tylko pachnące.
Jak widzę czarnego kota, to chcę żeby miał białą łatę.
Jak ubieram sweter, to tylko ciepły.
Jak kupuję stanik, to tylko powiększający.
Jak kłamię, to tylko na poważnie.
Jak jadam, to kolorowo.
Jak pijam wino, to tylko z kieliszka lub z butelki.
Jak słucham, to w skupieniu.
Jak mówię, to długimi, złożonymi zdaniami. Czasem ja ich nie rozumiem.
Jak robię, to dokładnie.
Jak marzę, to o najwyższych lotach.
Jak śpiewam, to fałszuję.
Jak jadę rowerem, to szybko, ustępuję tylko gołębiom rzucającym się pod moje koła.
Jak chodzę to też szybko. Nie czekam.
Jak muszę, to jestem cierpliwa.
Jak mogę to w gorącej wodzie kąpana.
Teraz, już, natychmiast.
Jak krzyczę, to głośno.
Jak się wkurwiam, to staję się kolcem.
Jak jem czekoladę, to całą tabliczkę, jak piję wino to całą butelkę i mężczyznę chcę całego. W rozum ubranego, odwagą ukorowanego i pewnością siebie słynącego.
Jak piję herbatę to się oparzę.
Jak piję kawę to z mlekiem. Bez cukru.
Jak nie myślę, to gasnę.
Jak się uśmiecham, to szczerze. Jak marudzę to wbrew sobie.
Jak czytam, to nie zawsze do końca.
Jak piszę, to myślę.
Jak myślę, to trenuję umysł.
Jak odpoczywam to kreuję siebie. Nie spoczywam.
Jak się ubrudzę, to się myję.
Jak mnie zaboli, to czuję, że żyję.
Jak się bawię, to dobrze.
Jak jem obiad, to gram w chińczyka. Albo w Jengę.
Jak rozmawiam, to głośno.
Jak się czerwienię, to się wstydzę.
Wstydzę się wstydzić.
Jam odważna Mona, z wielu warstw złożona, sobie zaprzysiężona, światem otumaniona.

A ty w ogóle żyjesz?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Nic tu­taj nie roz­prasza. Ani za­pach, ani wygląd, ani to, że
pier­si są zbyt małe. W sieci ob­raz siebie kreuje się słowa­mi.
Włas­ny­mi słowami"