Kurde. Widzę tu jakiegoś Stefana latającego przed moim
nosem. Przed nim chyba Niemcy nie ostrzegli swoich obywateli. A taki mól, to poważna
sprawa. Zaszczep się!
Płyta Sons of Anarchy mi się zacina.
Tak myślę czym jest charakter? Zbiorem cech, które niby odziedziczyliśmy,
które niby sami wykształciliśmy. Ale, że jak?
Skoro byłaby to dziedziczna sprawa, jak spirala DNA to bylibyśmy
mieszanką naszych rodziców. A jesteśmy inni od nich. Czy to sprawa
personalizacji, czy otoczenia? Przecież ja uciekam od tych konwenansów i jestem
o krok do przodu (lub do tyłu) przed tym całym czymś
Co znaczy trudny charakter? Przecież dopasowujemy się do
drugiej osoby, rezygnujemy z naszych „trudnych”
cech, przynajmniej staramy się.
Czy upór, albo samowystarczalność to coś niepożądanego? Dlaczego cierpliwość się chwali, a za uparte
dążenie do celu neguje?
Jaka matka, taka córka. Porzekadło. Dziwne. Bo to wszystko
to cechy nabyte.
Do jakiego wieku dajemy się wychowywać? Mężczyźni trochę
dłużej. Kobiety są okropne, potrafią powiedzieć to, co Oni chcą usłyszeć, gramy
na emocjach, tym naszym charrrakterem.
Czy to zakodowana płeć nadaje nam cechy osobowości? Wszystko
tkwi w naszym umyśle. Płodność, miłość, uczucia też? Tylko odruchy i instynkty
są (bywają) bezwarunkowe. Takie, których przeskoczyć się nie da. Mężczyźni
myślą tylko o jednym. Od wieków się to nie zmieniło. Kobiety też jednostajnie
dążą do znalezienia tego, który taki nie będzie. Więc jak żyć panie premierze?
Wieczne poszukiwania, zataczanie kręgu, rozczarowanie. A
niby wszystko takie oczywiste. Facet myśli fiutem, a kobieta to chimeryczna
pochwa. Kto jest lepszy, a kto gorszy? Skoro ujednolicamy płci, to czego tak
naprawdę szukamy? Cudu? Dlaczego, ktoś może być inny? Czy powiedzenie, on jest
inny, on wcale nie jest jak typowy facet jest zaprzeczeniem istniejących
faktów?
Wychowanie. Mądre słowo. Przekazywanie wartości. Dobro i
zło. Jednak nie żyjemy w próżni i oddziałuje na nas otoczenie, które rozmywa
nasz idealny obraz świata. Nie ma Św. Mikołaja, wróżka zębowa tak naprawdę nie
przyleciała. Ktoś nas okłamał. Ale robił to dla naszego dobra. Niby.
W słowie charakter dźwięczy rrrrr. Jest taki twarde. Tylko
czy ja umiem odpowiedzieć jaki mam charakter? Trudny? Po ojcu? Po matce? A może
nie mam go wcale, bo jestem kobietą, która potrafi się śmiać z siebie i wbić gwoździa?
Charakter można nabyć, można się nauczyć być suką czy
chamem, ale to jakby połowa sukcesu. Sa rzeczy, które trzeba mieć w sobie i mimo ogromnych chęci nie da
się być tym, kim chcesz, będziesz tym kim jesteś.
Też się nad tym zastanawiam od 2 lat i jeszcze nie znalazłem w głowie odpowiedzi, może jestem na to za głupi.
OdpowiedzUsuńodpowiedzi szukający ludzie z innej planety pochodzący, zawsze się nad czymś zastanawiający. Głupotę jako powód braku odpowiedzi podając to jak na skróty drogę przecinając. Jednak pomysłu nie mam jak najazdu,napaści na charrrrakter dokonać, może na psychologię by startować? Wojna podjazdowa, a może manewrowa, oko w oko z wrogiem niewiedza nazwanym?
OdpowiedzUsuń