sobota, 12 maja 2012

Rrrrrr


Kurde. Widzę tu jakiegoś Stefana latającego przed moim nosem. Przed nim chyba Niemcy nie ostrzegli swoich obywateli. A taki mól, to poważna sprawa. Zaszczep się!
Płyta Sons of Anarchy mi się zacina.

Tak myślę czym jest charakter? Zbiorem cech, które niby odziedziczyliśmy, które niby sami wykształciliśmy. Ale, że jak?
Skoro byłaby to dziedziczna sprawa, jak spirala DNA to bylibyśmy mieszanką naszych rodziców. A jesteśmy inni od nich. Czy to sprawa personalizacji, czy otoczenia? Przecież ja uciekam od tych konwenansów i jestem o krok do przodu (lub do tyłu) przed tym całym czymś
Co znaczy trudny charakter? Przecież dopasowujemy się do drugiej osoby, rezygnujemy  z naszych „trudnych” cech, przynajmniej staramy się.
Czy upór, albo samowystarczalność to coś niepożądanego?  Dlaczego cierpliwość się chwali, a za uparte dążenie do celu neguje?
Jaka matka, taka córka. Porzekadło. Dziwne. Bo to wszystko to cechy nabyte.

Do jakiego wieku dajemy się wychowywać? Mężczyźni trochę dłużej. Kobiety są okropne, potrafią powiedzieć to, co Oni chcą usłyszeć, gramy na emocjach, tym naszym charrrakterem.
Czy to zakodowana płeć nadaje nam cechy osobowości? Wszystko tkwi w naszym umyśle. Płodność, miłość, uczucia też? Tylko odruchy i instynkty są (bywają) bezwarunkowe. Takie, których przeskoczyć się nie da. Mężczyźni myślą tylko o jednym. Od wieków się to nie zmieniło. Kobiety też jednostajnie dążą do znalezienia tego, który taki nie będzie. Więc jak żyć panie premierze?
Wieczne poszukiwania, zataczanie kręgu, rozczarowanie. A niby wszystko takie oczywiste. Facet myśli fiutem, a kobieta to chimeryczna pochwa. Kto jest lepszy, a kto gorszy? Skoro ujednolicamy płci, to czego tak naprawdę szukamy? Cudu? Dlaczego, ktoś może być inny? Czy powiedzenie, on jest inny, on wcale nie jest jak typowy facet jest zaprzeczeniem istniejących faktów?

Wychowanie. Mądre słowo. Przekazywanie wartości. Dobro i zło. Jednak nie żyjemy w próżni i oddziałuje na nas otoczenie, które rozmywa nasz idealny obraz świata. Nie ma Św. Mikołaja, wróżka zębowa tak naprawdę nie przyleciała. Ktoś nas okłamał. Ale robił to dla naszego dobra. Niby.

W słowie charakter dźwięczy rrrrr. Jest taki twarde. Tylko czy ja umiem odpowiedzieć jaki mam charakter? Trudny? Po ojcu? Po matce? A może nie mam go wcale, bo jestem kobietą, która potrafi się śmiać z siebie i wbić gwoździa?

Charakter można nabyć, można się nauczyć być suką czy chamem, ale to jakby połowa sukcesu. Sa rzeczy, które trzeba  mieć w sobie i mimo ogromnych chęci nie da się być tym, kim chcesz, będziesz tym kim jesteś.

2 komentarze:

  1. Też się nad tym zastanawiam od 2 lat i jeszcze nie znalazłem w głowie odpowiedzi, może jestem na to za głupi.

    OdpowiedzUsuń
  2. odpowiedzi szukający ludzie z innej planety pochodzący, zawsze się nad czymś zastanawiający. Głupotę jako powód braku odpowiedzi podając to jak na skróty drogę przecinając. Jednak pomysłu nie mam jak najazdu,napaści na charrrrakter dokonać, może na psychologię by startować? Wojna podjazdowa, a może manewrowa, oko w oko z wrogiem niewiedza nazwanym?

    OdpowiedzUsuń

"Nic tu­taj nie roz­prasza. Ani za­pach, ani wygląd, ani to, że
pier­si są zbyt małe. W sieci ob­raz siebie kreuje się słowa­mi.
Włas­ny­mi słowami"