sobota, 19 maja 2012

Piątek.



W piątek jakoś inaczej smakuje wino. Inaczej się pali papieros. Tylko miasto przeraża.
Miasto, maszyna, mózg, emocje.
Nikt nikogo nie poznaje. Wszyscy jacyś odświętni jak szczury na otwarcie kanału.
Najlepsze ciuchy. Umyci i pachnący.
Właśnie o piątkowym zapachu miał być ten wpis.
Jest duszący.
Czy piątkowy zapach jest inny niż sobotni? Tak, odpowiadam.
W piąty dzień tygodnia licząc na przygodny seks wylewają na siebie podróbki kalwina klajna, dolcze gabana i hugo, które dostali od szefa.
Wabik. Myślą, że jeśli zabiją zapach swojego ciała cudzymi aromatami to im się poszczęści.
Oszuści karmiący się zapachami.
Kieliszek, „W drodze”, „Sons of Anarchy OST”, zapach czystego ciała z minerałami z Morza Martwego.
Nikogo nie okłamałam. 
Piąty element, piąta kąpiel, piąty kieliszek, piąty wpis, piąte koło nad Maltą.
Piąta myśl, dziesiąty spacer z psem, piąty obiad, dziesiąta kawa, piąte wspomnienie.


3 komentarze:

  1. byłaś nad maltą piątym kołem u wozu, zrobiłaś pięć okrążeń wokół malty, czy może jeździłaś tam na rowerze, który ma pięć kół, w tym jedno, które robi za kierownicę?
    dobranoc, gdziekolwiek jesteś ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. pięć razy Cię mijałam na piątym kole jeżdżąc, pięć razy!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. to możliwe, ale tylko dlatego że mnie tam nie było. gdybym był, nie dałabyś rady mnie minąć. za szeroki jestem ;)
    i nie krzycz na mnie. nie wiesz że nie krzyczy się na dzieci? ;)

    OdpowiedzUsuń

"Nic tu­taj nie roz­prasza. Ani za­pach, ani wygląd, ani to, że
pier­si są zbyt małe. W sieci ob­raz siebie kreuje się słowa­mi.
Włas­ny­mi słowami"