Jestem mała, niby w dowodzie mam 178 cm, zdmuchnęłaby mnie
chyba tylko Katrina, a jestem małą glistą, która ślizga się po powierzchni. Ten
charakterystyczny sposób poruszania się. Muszę się cofnąć, naburmuszyć,
napuszyć i dopiero ruszyć do przodu. Jaka barwna metafora na dzień dobry o 16.
Czy jestem wielka czy malutka? Potrafię być taka i taka. Nie
jest tak, że od 7-18 spinam się i muszę być twarda, napięta, władcza, a po 18
jestem miękka jak penis po stosunku. Nic bardziej mylnego. Jestem chyba
dwubiegunowa, ale nie w sposób destrukcyjny dla siebie, po prostu sytuacja,
czas, osoba determinuje moje, właśnie co? Ego, zachowanie, wartości, które mam
w głowie, sercu czy dupie? Dostosowuję się. Taka już moja natura, zawsze mam
siebie w garści, ale potrafię się zmniejszyć lub zwiększyć. Rosnę, kiedy się
uczę, rozwijam, kiedy słucham ludzi mądrych, bogatych wewnętrznie, którzy mnie
potrafią zagiąć, sprowokować. Pomniejszam się, kiedy to ja jestem górą, ciągle,
to Ona nam coś wymyśli, to Ona jak zaplanuje
to będzie dobrze, Ona, Ona. Wtedy jestem niby wielka, ale tylko w Ich oczach, a w swoich
liliputem, bo nie mam kogoś, kto mnie porwie, podpuści, chyba, że lewa prawą. Łatwo daje się sprowokować nie zaprzeczę, przyczepiam
się do szczegółów, jeśli obronisz swoją rację, znów sprowadzisz mnie do parteru
niby powinnam się skulić, ale ja trochę masochistyczną mam naturę, przemyślę
to. Czasem chodzi to za mną trochę czasu, trawię, ale coś z tego wynoszę. Twój
wygrany pojedynek jest dla mnie kolejną nauką siebie, czyli na plus dla mnie i
dla Ciebie jednocześnie.
Czy władza się nudzi? Zależy na jaką skalę, jeśli będzie się
rozrastać to pewnie nie, ale wielkie prawdopodobieństwo, że stanę się
destrukcyjna, nie będę umiała już żyć z kimś na równi, zawsze górą. Władza
absolutna nigdy nie będzie zdrowa, a taka częściowa da nam jakąś satysfakcję? Taka
natura ludzka, że chcemy więcej, nie spoczniemy, póki nie osiągniemy celu.
Ostatnio tak myślałam jakiego faceta potrzebuję, podobno albo równego, albo
takiego, który będzie pode mną. Mam władczy charakter, wrednego skorpiona, ale
jestem tego w pełni świadoma i to jest najzdrowsza rzecz jaką mam w głowie,
dystans, którym tnę przez mój krytyczny pryzmat, ale także siebie, więc jestem
fair, nikt mi nie zarzuci nierówności. Każdy inny, wszyscy równi. Ale dziś
każdy chce być równiejszy. Potrafię powiedzieć, że nie jestem idealna, że nie
zawsze spełnię twoje oczekiwania, że stworzyłam swój obraz może na wyrost, nie
wiem. Nie będę nigdy w stanie przewidzieć czego chcesz i zaskoczyć Cię, uda mi
się parę razy, parę razy rozczaruję, nic na to nie poradzę. Wracając do tematu faceta, ciężko znaleźć mężczyznę, nie pizdę, który się nie przestraszy kiedy mam coś do powiedzenia, kiedy wiem czego chcę, a może nawet i wiem, czego on chce :] Boją się. Chcą mieć trochę władzy nad kobietą, sterować nią, więc im nie po drodze taka opcja...
Czy jestem Świrem? Czy mam swoje zboczenia, natręctwa? Jasne, czasem myślę, że mam przyzwyczajenia jak staruch, spróchniały, który zawsze musi iść jedną drogą, ale z drugiej strony w mig się przystosowuję. Jestem małą istotą w wielkim świecie, lubię robić, otrzymywać małe rzeczy w oczekiwaniu na te wielkie. Mała rzecz, a cieszy. Detale, które budują nasz świat zarazem stawiają wysoki mur wokół nas, czy ktoś znajdzie w nim dziurę, czy wykradnie trochę nas, a może to my sami otworzymy furtkę? Im więcej myślę, tworzę jakieś ideały, tym bardziej oddalam się od znalezienia go, taka dziwna odwrotnie proporcjonalna zależność.
Dziś jestem mała, czy urosnę? A może już urosłam i teraz będę tylko maleć? Nie chciałabym dopuścić do takie opcji, ciągle do przodu, ciągła praca, czytanie, pisanie, słuchanie, rozumienie. Świat czasowników, czynności, które wypełniają dobę, rok, życie. Dążę do formy dokonanej tych czasowników, usłyszałam, zobaczyłam, zrobiłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
"Nic tutaj nie rozprasza. Ani zapach, ani wygląd, ani to, że
piersi są zbyt małe. W sieci obraz siebie kreuje się słowami.
Własnymi słowami"