wtorek, 7 lutego 2012

Odbicie


Patrzeć w lustro i widzieć siebie, co to znaczy?
 Dziś czytałam o eksperymencie, kobieta zdecydowała się przez rok nie patrzeć w lustro i oto natchnęło mnie.
Kim tak naprawdę się staniesz zapominając jak wyglądasz? Jak długo zapamiętasz swoje zmarszczki, swoje piegi, siebie? Musisz zrezygnować z makijażu, bo bez zwierciadełka ciężko. Wyrzekasz się także przypadkowych zerknięć w szklaną taflę, choćby w aucie. Jesteś nadal sobą, ale bez twarzy. Tak jakby człowiekowi zabrać imię czy nazwisko. Odbicie towarzyszy nam od dzieciństwa, to zaskoczenie, kiedy mamy ok. roku i pokazują nam siebie w lustrze. Co się wtedy dzieje w umyśle takiego bobasa? Przecież nie mamy świadomości jak wyglądamy, równie dobrze mogliby nam pokazać kogoś innego, a my uwierzylibyśmy. Znamy siebie z dotyku, z możliwości zobaczenia prawie całego ciała, ale nie twarzy, jak sobie wyobrażamy siebie?
Staram się teraz zliczyć ile razy w ciągu dnia zerkam w  taflę, to jest niepoliczalne, to jest zupełnie nieświadome, szukanie naszych niedoskonałości, to nawet nie jest nawyk, to jest tak oczywiste, jak jedzenie czy pragnienie.

Rozmyślam o mocy zmysłów, nie potrafiłabym oddać żadnego, one opisują świat na moje zlecenie, podpowiadają i odradzają, taka umowa na czas nieokreślony z pewną dozą ryzyka, że kiedyś mogą mi ją wypowiedzieć. Osoba niewidoma, nigdy siebie nie widziała, a nawet gdyby odzyskała wzrok można by ja tak łatwo zwieść, oszukać, przetrzymać chwilę bez lustra, jak to musi pobudzać wyobraźnię.
Zadanie na dziś, wyobraź sobie swoją twarz. To byłby ciekawy eksperyment, zaprosić 20 ludzi, zawiązać sobie nawzajem oczy i poznawać swoje twarze, rejestrować nasze przemyślenia, a potem skonfrontować z obrazem rzeczywistym. Jak daleko sięga nasz umysł, co może stworzyć na podstawie gładkiej cery, okrągłej twarzy, szpiczastego nosa, wydatnych ust? Ciekawa opcja na wieczór np. singli, dotyk zawsze zbliża, czy tego chcesz, czy nie. Można zakochać się w delikatności dłoni przecież i nie chodzi o krem do rąk, ale sposób w jaki są prowadzone.
Wezmę za rękę moje odbicie i razem spróbujemy poznać życie.
Odbicie może być zniekształcone, czy to przez nasz pryzmat, światło czy rodzaj powłoki, jest takie prawdziwe, a jednocześnie może tak nas perfidnie okłamać. To jest tylko nasza  osłona tego,  co mamy w środku. Dziś opakowanie jest ważniejsze od zawartości, dlatego o kobiecie, która zdecydowała się na taki roczny eksperyment czytam w 'Focusie'. Jesteśmy niewolnikami swego wyglądu, stawia się nam dress code, tak wypada, tak nie wolno. Twarz też niedługo dostanie swoje wymogi, choć już tak bywa:
-Z taką twarzą?
- Nie tutaj na pewno.

Boję się czasem patrzeć w lustro, moje odbicie potrafi mnie zaskoczyć. Zapominam siebie. Czy potrafiłabym sporządzić swój autoportret, ale nie kierując się obrazem z zwierciadła, tylko zapamiętanym obrazem siebie? Rzecz trudna. Odbicie nasze jest tak efemeryczne, jedno mrugnięcie i znika, odejdziesz trochę dalej, nabierzesz dystansu i zobaczysz inną twarz. Lustro jest też dzisiejszym najtańszym narzędziem próżności – „Lustereczko, lustereczko, powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy w świecie”. Możesz nie zobaczyć nic więcej niż czubek własnego nosa, ale możesz także dostrzec oddalony, drugi plan twojego życia.
UWAGA! OBIEKTY WIDOCZNE W LUSTERKU WYDAJĄ SIĘ BLIŻSZE NIŻ W RZECZYWISTOŚCI!

W ramach polecenia: http://alterkino.org/twarze#more-1519

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Nic tu­taj nie roz­prasza. Ani za­pach, ani wygląd, ani to, że
pier­si są zbyt małe. W sieci ob­raz siebie kreuje się słowa­mi.
Włas­ny­mi słowami"