czwartek, 8 marca 2012

Między jawą, a snem.



Czasem śnię na jawie. Idę i wyobrażam sobie sytuacje, w których się znalazłam, że mam już dziecko, że to, że tamto. Potem to mi się śni, potem się budzę, a potem, to już nie wiem co jest prawdziwe.
Chodzę śniąc. Śnię żyjąc na jawie.
Jestem wtłoczona w cały ogromny system, z którego chcę uciec.Zamykam oczy i jestem już Tam, po odprawie. Nie boję się. Proszę tylko niech to nie będzie sen, uszczypnij mnie, tak żeby zabolało. Potrzebuję namacalnego dowodu, że to już teraz, że nic i nikt mnie nie powstrzyma.
Staję się masochistką, chcę poczuć cokolwiek, nawet jeśli to ma być ból, przecież szczęście znajduję na każdym kroku, te małe oczywiście, czy kiedyś znajdę to, które mnie zaskoczy? Przecież jestem tak wymagająca, że nie wiem jak można mnie zaskoczyć. Odebrałam sobie i nie tylko, kilka powodów do radości przez to wieczne niezadowolenie. Trudno. Nawet faceta chciałabym zimnego, wcale nie delikatnego, taką mam zachciankę, takiego wręcz skurwiela, do którego nigdy nie odezwałabym się słowem, ale teraz to właśnie taki typ mi się podoba, zachowawczy, surowy.
Każdy dzień zaciera granicę między prawdą, a marzeniem. Rozmazują mi się litery, tak jak rozmazuje mi się życie. Nie wiem, które jest naprawdę. Czy to napisane, którym dowodzę sama, bez stworzonego przez społeczne wytwory systemu, czy to, w którym muszę kooperować, tolerować, udawać? Na rozmyty obraz jest lekarstwo - okulary, a co na niewyraźny obraz rzeczywistości? Kto mi wypisze receptę? On. 

Codziennie przewracam kartki mojego życia, tylko niektóre są dłuższe niż jedna strona, nie da ich się zakończyć kropką, trzeba postawić przecinek, lub jeszcze gorzej myślnik i przewrócić kartkę nie zapominając o poprzedniej stronie, jest to kontynuacja. Czy życie to jedna wielka, ciągła opowieść? Da się postawić kropkę tu i tu, po tobie, a przed Tobą? Piszą nam kolejne rozdziały, ale główny wątek pozostaje niezmienny, a ja teraz żądam nowej okładki, nowego wstępu i treści pisanej przeze mnie. Za późno? Może byłam do tej pory niedorozwinięta, ale to teraz, od niedawna mogę powiedzieć czego chcę, kogo szukam i co mi da szczęście. 
Jestem lunatykiem, chodzę w moim śnie, a chcę dwóch światów, chcę żyć i śnić w odpowiednich porach, nie chcę już poplątania, chcę sama kreować swój świat, inny niż ten dookoła, chcę mojej oazy i mało tego - będę ją miała, mimo wszystko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Nic tu­taj nie roz­prasza. Ani za­pach, ani wygląd, ani to, że
pier­si są zbyt małe. W sieci ob­raz siebie kreuje się słowa­mi.
Włas­ny­mi słowami"