Nic nie jest
takie, jakie się wydaje. Co sprawia, że kobieta czuje się kobietą? To teza
na dziś, a w sumie prawie na jutro…
Co daje mi
poczucie, ze jestem kobietą, a nie mężczyzną? Przecież mamy trochę pomieszane geny,
trochę w nas kobiet, trochę męskich pierwiastków, cechy, nawyki, upodobania.
Tak, najbardziej widoczne to cechy fizyczne, które codziennie przypominają mi w
lustrze, ale co by się stało, gdybym obudziła się facetem, ale wewnątrz?
Jesteśmy różni,
mamy różne punkty widzenia, więc pytam jak mamy się połączyć? Jeśli znajdę
mężczyznę, który będzie zbudowany z podobnych wartości, filmów, książek, muzyki,
myśli to wtedy mam pomyśleć, że on jest jak pot. ‘baba’? Czy to ja, jak facet?
Ostatnio znalazłam ciekawy post o przeciwieństwach. Jak one mogą się przyciągać?
Przecież codziennie eliminujemy takich ludzi, nie chcemy spędzać czasu w ich
otoczeniu, bo po co się męczyć? Szukamy środowiska podobnego do nas samych. Mnie
zainteresuje osoba, która czyta książkę, którą sama czytałam, jeśli jej dzwonek
w telefonie okaże się moim ulubionym kawałkiem… Bardziej skomplikowana sprawa
staje się, kiedy przeciwna strona nas zainteresuje, pokaże nam świat, którego
nie znamy; jednakowoż w efekcie ulegamy jej wpływowi i poddajemy swoje racje na
jej korzyść. Czasem takie przeobrażenia dają znakomity efekt, ale ostatecznie
tracimy swoje stanowisko, zostaliśmy zobojętnieni przez ładunek +.
Czy więc związek
oparty na przeciwległych biegunach ma jakieś szanse? Przez krótki czas chyba
tak, ale potem, właśnie co potem? Różnice, których nie da się przeskoczyć, dzielą
nas, już nie na dwie strony lóżka, ale na dwa życia. I po co to było? Chwila szczęścia.
Z ciekawości, może się uda, lepszy taki niż żaden. ‘Półśrodki są dla ludzi bez
zasad - albo wszystko, albo nic’.
Kolejna prawda oczywista staje się dla mnie bujdą. Ładunki o różnych biegunach przyciągają się, zgoda, ale potem zobojętniają się, więc konkluzja jest prosta, któraś ze stron stanie się bezbarwna, wasalem swego pana.
Kolejna prawda oczywista staje się dla mnie bujdą. Ładunki o różnych biegunach przyciągają się, zgoda, ale potem zobojętniają się, więc konkluzja jest prosta, któraś ze stron stanie się bezbarwna, wasalem swego pana.
Przeznaczeniem
kobiety było od tysięcy lat pielęgnowanie ogniska domowego, zajmowanie się potomstwem
i bycie ramieniem dla mężczyzny, który zajmował się utrzymaniem tegoż ogniska. Potem
nastąpiła rewolucja, kobiety chciały równych praw, dostępu do męskiego świata.
Teraz kobieta nie jest ramieniem, a szyją :). Niektóre aspekty pozostały
zreformowane, nie widać już tak znaczącego podziału ról. Dziś mężczyzna także
może ugotować obiad, posprzątać, wychowywać dzieci. Jednak natura, tak, właśnie
ona zaplanowała to w inny sposób, nie będę podważać tego aksjomatu. Czy rola
kobiety powinna ograniczyć się do prowadzenia domu i wychowywania dzieci? Kobiety
mają inny system wartości, są nieprzewidywalne, tak mają okres, widza sukienkę
z odległości kilometra, mają pełne szafy, a nie maja się w co ubrać etc. Ale stało
się to tak oczywiste, że już nikogo nie powinno zaskakiwać. A jednak tak nie
jest, codzienne miliony mężczyzn budzi się z myślą ‘o co jej chodzi’?
Sprawdzianem wychowania kobiety i mężczyzny
jest to, w jaki sposób się kłócą.
Ostatnio przeczytałam
historię, która mnie natchnęła do tych rozważań. Pod koniec II wojny, do obozu
w Oświęcimiu doszły dary brytyjskiego czerwonego krzyża. Wiecie co w nich było?
Tysiące czerwonych szminek. Wydaje się, że to było takie infantylne, przysłać ludziom,
którzy umierają z głodu, nie mają bielizny, ubrań - szminkę. Otóż co się stało.
Kobiety malując usta, tą czerwona pomadką odzyskały swoją godność, znów poczuły
się ludźmi, nie tylko numerami, poczuły się kobietami. Nie było ważne, że
umierały, że nie miały siły się umyć, ale ich usta były czerwone. Autor
opowiada, że to co wtedy zobaczył, było dla niego ogromnym zaskoczeniem. Jak jeden
przedmiot, jeden gest, przeciągnięcie ust kolorowym sztyftem przywróciło im
poczucie własnej wartości, mogły umierać spokojnie, znów były kobietami…
Co dziś daje poczucie takiej wiary w bycie płcią piękną? Pomalowane
paznokcie, a może szpilki, biżuteria? Przekonanie, że jestem kobietą, czyli tą
spokojną, niezdecydowaną, miłą istotą? Czy potrzebuję przewodnika? Pewnie tak,
tylko jaki on ma być? Tego za cholerę nie wiem. Tak pomyślałam, że dam chyba
większą szansę przypadkowi, niech on wreszcie podejmie jakąś decyzję za mnie. Przy
moich oczekiwaniach uniwersalności może się nie znaleźć, ktoś kogo
zechcę w moim życiu, będę uważała, że to nie ten, że on na pewno nie da rady
iść ze mną, a może się pomylę?
Czy mężczyzna i kobieta mogą być przyjaciółmi? Opinii tyle co
pytanych.
Kobieta może
być przyjaciółką mężczyzny, lecz by uczucie to trwało, niezbędne jest wesprzeć
je odrobiną fizycznej antypatii.
Czy istnieje coś gorszego niż miłość
brzydkiej kobiety? Owszem - przyjaźń pięknej kobiety.
Jak to się
dzieje, że niektórzy chcą zostać tylko przyjaciółmi, czy zawsze jest równo po
obu stronach? Czy ktoś chce czegoś więcej? Rozchodzi się w dużej mierze o seks.
Jedna z opinii mówi, że taka przyjaźń damsko-męska jest możliwa tylko wtedy,
kiedy któraś ze stron nie chce przespać się z drugą. Ale ileż to historii zna świat, kiedy
najlepsi przyjaciele(!), zazwyczaj odurzeni alkoholem budzą się w jednej
pościeli. Jeśli poznajesz drugiego człowieka, chcesz by był kimś bliskim dla
ciebie, spędzasz z nim czas, poznajesz jego świat, on twój. Taka też kolejność
występuje przy poznawaniu partnera, w którymś momencie dochodzi tylko sfera
fizyczna. Jak odróżnić przyjaciela od kandydata na faceta? A może przyjaciel
powinien stać się partnerem, to powinno być normalną koleją rzeczy?
Między mężczyzną a kobietą przyjaźń nie jest
możliwa. Namiętność, wrogość, uwielbienie, miłość - tak, lecz nie przyjaźń.
Czy
wyznaczenie granicy, dotąd i nie dalej nie odbiera prostoty przyjaźni, takiej bezwarunkowej?
Czy ma sens ciągła kontrola…
„Przyjaciel
ma mówić to, co chcemy usłyszeć, a nawet jeśli kopnie nas od czasu do czasu w
sam środek dupy - to i tak będziemy to tolerować, bo w głębi serca czujemy, że
na to zasłużyliśmy.
O ile nie kopnie za mocno.
Albo za słabo! Albo w ogóle nie kopnie, tylko przytuli, pocałuje i wyrucha.
I będzie koniec przyjaźni.
Tego właśnie nigdy nie potrafiłem zrozumieć. Dlaczego seks albo i nawet miłość tak bardzo przeszkadza w przyjaźni?”
O ile nie kopnie za mocno.
Albo za słabo! Albo w ogóle nie kopnie, tylko przytuli, pocałuje i wyrucha.
I będzie koniec przyjaźni.
Tego właśnie nigdy nie potrafiłem zrozumieć. Dlaczego seks albo i nawet miłość tak bardzo przeszkadza w przyjaźni?”
Dodaję na koniec parę cytatów o kobietach,
nie byłabym sobą gdybym nie podparła się autorytetami, jest ich tyle, że nie
mogłam się zdecydować (sic!)
- Kobieta potrafi pokochać mężczyznę tylko
po to, aby nie zezwolić na to innej.
- Kobiety mają wspaniały instynkt. Wszystko
zauważają - z wyjątkiem tego, co oczywiste.
- Kiedy kobieta nie ma racji, pierwsza
rzecz, którą należy zrobić, to natychmiast ją przeprosić.
- Tanie kobiety często drogo kosztują.
- Bardzo niebezpiecznie jest spotkać
kobietę, która nas całkowicie rozumie. Kończy się to zawsze małżeństwem.
- W zemście i w miłości kobieta jest większym barbarzyńcą
niż mężczyzna
- Mężczyzna pozostaje zazwyczaj bardzo długo
pod wrażeniem, jakie zrobił na kobiecie.
- Co mężczyzna przez rok obmyślił, kobieta w
jednym dniu obali.
- Gdyby kobiety ubierały się tylko dla
jednego mężczyzny, nie trwałoby to tak długo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
"Nic tutaj nie rozprasza. Ani zapach, ani wygląd, ani to, że
piersi są zbyt małe. W sieci obraz siebie kreuje się słowami.
Własnymi słowami"