Jestem samolubna,
niecierpliwa i trochę niepewna siebie. Popełniam błędy, tracę kontrolę i jestem
czasami ciężka do zniesienia. Ale jeśli nie potrafisz znieść mnie, kiedy jestem
najgorsza, to cholernie pewne, że nie zasługujesz na mnie, gdy jestem najlepsza.
Cytat samej bogini – Marylin Monroe. Jest idealny.
Kwintesencja kobiecości. Tak zostałyśmy stworzone, że przychodzi czas, że
hormony nas rozpierają, wtedy bez kija nie podchodź. Denerwuje mnie po prostu
wszystko, twój oddech, twoja niezaradność, którą zapewne wyolbrzymiam tysiąc
razy mocniej niż jest naprawdę. Ale nie mam nad tym kontroli, tak jest. Jestem
niezdecydowana, czasem potrzebuję być był moim rozumem, nie zawsze, ale właśnie
tak, weź czasem puknij mnie w czoło i powiedz BASTA.
Trzeba czasem mówić do
kobiety zgodnie z jej kobiecością, a to jest tak, jakby mówić do wariata
zgodnie z jego obłędem.
Może się wkurzę, ale
jest szansa, że zastanowię się, co ja robię?! Nikt nie jest doskonały, kobieta,
mężczyzna, nikt. Najważniejsze to wiedzieć i zdawać sobie z tego sprawę. Krew
podgotowana do stu stopni, kiedy ktoś mnie poucza, zwraca uwagę, ale jeśli
wiem, że ma rację powoli stygnę. Decyzja o wspólnym bycie wlicza te najlepsze i
najgorsze momenty, nawet dla tych najlepiej dopasowanych.
Lubię obrazki z cyklu Adam, Ewa i Bóg.
-Adam: Dlaczego stworzyłeś Ewę tak piękną?
-Bóg: Żebyś mógł ją kochać.
-Adam: Ale dlaczego stworzyłeś ją tak głupią?
-Bóg: Żeby mogła kochać Ciebie.
Kobiety są jak jelenie
– nie można się na nie rzucać, trzeba je ścigać!
Mam tyle taktu, co lawina, tyle egocentryzmu, co
tornado. Tak, jestem niezrównoważona emocjonalnie. Nie mogłam opanować łez
na „Chłopcu z latawcem”, potem zwykłym odcinku amerykańskiego serialu, a na
końcu baśniowym świecie ‘Gry o tron’, to już była lekka przesada, wiem. Czy
przeszkadza to komukolwiek?
Dla kobiety jedyne
naprawdę wygodne miejsce do płaczu to pierś mężczyzny.
Uwielbiam cytaty. Posiadam nawet taki zeszyt, dostałam
kiedyś, obity skórą, z kartkami bananowca
(w ramach reklamy), w którym zapisuję aforyzmy, choć przyznaję, robię to
rzadko, ale postanawiam zwiększyć częstotliwość. Złote myśli ludzi wykształconych
doświadczonych przez życie, ach chłonę je! Mogłabym każdy akapit poprzeć czyjąś
myślą.
Styka pięćdziesiąty post. W życiu pięćdziesiąt, to całkiem
sporo, ale w wirtualnym świecie? Podobno, gdy skończysz pięćdziesiąt lat,
dociera do Ciebie, że jednak nie jesteś nieśmiertelny, robisz się
ostrożniejszy, zaczynasz dbać o siebie. Powołując się na tą myśl, jeszcze 25
lat głupoty, ryzyka, błędów... Czy zdołam to przetrwać?
Od czasu kiedy skończyłam studia brakuje mi dobrego
długopisu. Kto w ogóle jeszcze pisze czymś takim? Króluje stukot qwerty. Zawsze
uwielbiałam piękny charakter pisma, czarował mnie, może dlatego, że sama nie
mam takowego, ale podobno dużo ćwiczeń, może go naprawić, ale czy w 2012 wypada
jeszcze w ogóle pisać ręcznie? Przecież niedługo podpis będzie elektroniczny,
dzieci w szkole nie będą uczyły się alfabetu, a ułożenia klawiatury, one nie
będą wiedziały, kiedy napiszę dziwną literę, powiedzmy wielkie ‘ef’. Choć w
obliczu nowoczesności oldskul nabiera ogromnej wartości, jak na ironię
oczywiście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
"Nic tutaj nie rozprasza. Ani zapach, ani wygląd, ani to, że
piersi są zbyt małe. W sieci obraz siebie kreuje się słowami.
Własnymi słowami"