„Jeśli chcemy być szczęśliwi, musimy mieć odwagę być od
czasu do czasu być egoistami, sukinsynami i chamami. Mieć odwagę rzucić
wszystko w cholerę i odejść. Mieć odwagę kochać najbardziej siebie samego”
Czym jest tak naprawdę egoizm? Gdzie jest granica między
altruizmem, a egoizmem? Czy minięcie bezdomnego, który prosi o papierosa to już
przekroczenie tej granicy? Jeśli chcę zbudować swoje życie z innymi ludźmi, to
przecież muszę najpierw zbudować swoje, takie to logiczne. Obiorę kurs
skierowany głównie na mnie, co się wtedy stanie? Czy nazwanie kogoś dziś
egoistą to komplement czy ujma na honorze? Być tym miłym, który chce dla
wszystkich dobrze, czy zadbać o siebie? Z doświadczenia wiem, że jeśli chcesz
dogodzić większości, rezygnujesz ze swoich racji i tak dostajesz po dupie, nikt
nie docenia twojego zaangażowania.
Kompromis - najmądrzejsza bujda współczesności. Nie
istnieje. Odbywa się kosztem strony ustępującej. Jeśli ustąpisz miejsca w
tramwaju, to ty będziesz stał pośród tłumu, to ty nie skończysz czytać gazety.
Dostajesz po dupie, ale pomogłeś komuś. Czy pomaganie, to uczucie, rekompensuje
nam nasze straty?
Wszystko jest takie niematerialne, czy coś, co nie istnieje
może nas zaspokoić? Trzeba mieć wtedy materialne sprawy uregulowane, to można
pomyśleć o tych duchowych. Ale ilu ludzi żyje ideą, bez tej pogoni za kasą, bez
presji na lepszy samochód, na lepsze jutro. Żyją z dnia na dzień.
Człowiek jest istotą z natury samolubną. Pierwsze o kim
pomyśli to on sam. Mamy przeczyć naturze i stawiać kogoś przed sobą? Przecież
to nasze życie i my nim kierujemy. Lubimy, kiedy naszym bliskim się układa, ale
tylko wtedy kiedy nam się dobrze powodzi, tak już jest, w głębi każdy jest
zazdrosnym skurwielem. Co to lojalność? Co to poświęcenie? Czy w XXI wieku
istnieją ludzie, którzy zaryzykują coś dla kogoś, dla przyjaciela? Wierzę, że
tak. Sprawa jest o tyle skomplikowana, że nigdy nie poznamy drugiej osoby tak,
żeby mieć 100% pewności co do jej zachowania w konkretnej sytuacji, mało tego,
ja nie mam tej pewności w stosunku do siebie, a gdzie pomyśleć o kimś innym.
Mam tak nasrane w głowie, że jestem nieprzewidywalna, nawet dla siebie samej.
To już chyba kwalifikuje się na sofkę u psychoterapeuty…
Czy mimo tych deklaracji, wyróżniania wartości jesteśmy w
stanie zrezygnować z siebie, przedłożyć kogoś, coś ponad samych siebie,
zadufanych egoistów? Dużo pytam, ale ponoć umiejętnie zadane pytanie zawiera w
sobie odpowiedź. Napiszę, przeczytam i odpowiem na każde.
Albo jesteś genialny, albo dajesz dupy społeczeństwu. Na
rzeczywistość nie dostaniesz znieczulenia. Z jednej strony chciałabym żyć w
swojej bajce, kolorować świat swoimi kredkami, ale z drugiej strasznie(!) lubię
poznawać nowości, dostosowywać się, zmieniać, dynamizm. Szybko się nudzę,
szybko tracę chęć starania się, zwłaszcza jeśli pozostaje to niezauważone.
Zawsze będzie mi mało, co minutę znajduję rzecz, którą się zachwycam. Chyba na starość skończę w jeansach i tshircie,w minimalistycznie wyposażonym mieszkaniu, ale za to z drogimi
kolczykami w uszach, popijając herbatę królowej z filiżanki z motywem S. Dali (
która spodobała mi się po wystawie „Idea Bauhausu” swą drogą). Czy to będzie
egoizm - zaspokajanie swoich zachcianek,
a nie moich bliskich? Nie będę ze wszystkiego rezygnować, życie jest za
krótkie, będę kupować przedmioty małe, które potem, gdy już mnie nie będzie nie
będą sprawiać nikomu problemu. Zastanawialiście się co zostaje po twojej
śmierci? Kupa śmieci, która nie przyda się nikomu, bo to ty byłeś dziwakiem, który
lubił anioły na ścianie, zbierać książki czy filmy, a potem tylko problemy,
bezużyteczne przedmioty, które dla nikogo nigdy
nie będą tak wartościowe jak dla Ciebie.
Racjonalny egoizm, jak to pięknie brzmi, a to tylko słowa, to tylko robaki, które zalęgły się w naszym mózgu, które drążą tunele, które zatruwają nas i uzdrawiają zarazem. Kierują naszym życiem siły, na które nie mamy wpływu, nie wiem co spowodowało, że każdy człowiek jest inny, że są ludzie anioły i ludzie skurwiele, czy byłoby lepiej gdyby dało się ujednolicić ten gatunek? Podobno to domena homo sapiens - różnorodność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
"Nic tutaj nie rozprasza. Ani zapach, ani wygląd, ani to, że
piersi są zbyt małe. W sieci obraz siebie kreuje się słowami.
Własnymi słowami"