Nie mogę
czekać. Nie czekam na zielone światło, idę na czerwonym. Nie mogę jechać
tramwajem w mieście know how, idę pieszo. Nie mogę doczekać się mojej ulubionej
piosenki, nieustannie przełączam playlisty. Wiem, że cierpliwość jest cnotą,
ale ja nie potrafię. Długoterminowe inwestycje to nie dla mnie. Jest teraz.
Wiem, że na
efekty trzeba czekać. To jakoś potrafię zrozumieć, ale tak błahe czynności
przyprawiają mnie o nerwicę. Nigdy nie byłam szczególnie wytrwała, a teraz to
się nasiliło. Nudzę się. Włączę raz na sto lat TV i nie mogę obejrzeć nic
dłużej niż minutę. Rozmawiam, ale nie potrafię się skupić, wyjątkiem jest
interesujący rozmówca, jeśli jest przypadkowy to potrafię skupić się ok. 60
sekund. Czy to widać? Pewnie tak. Może jakiś internetowy kurs cierpliwości
sobie sprawię?
Póki, co,
internetowy enneagram, wynik mnie zaskoczył swą trafnością: (enneagram.pl)
"Realista"
siódemka ze skrzydłem ósemki
Gdy jest zdrowa, siódemka ze skrzydłem 8 jest często chojna, towarzyska i wylewna. Ma skłonność do bycia wyjątkowo lojalną wobec przyjaciół, zwłaszcza do tych z podtypem socjalnym. Zagorzale broni tych, na których jej zależy. Może wydawać się głośna i niesforna, choć niektóre 7w8 są bardziej grzeczne i dowcipne. Lubi różne uroczystości, opowieści, kawały, jedzenie, podróże. Generalnie ma silne poczucie własnej wartości i zawsze stara się osiągnąć to, czego chce. Ma talent do robienia czegoś z niczego. Zazwyczaj dzieli się z innymi tym, co ma, chce by wszyscy doceniali jej poczucie obowiązku i szeroki zakres zainteresowań.
Gdy 7w8 jest w stresie, może stać się wymagająca, okazywać samolubną niecierpliwość i narcyzm. Gdy chce coś, to chce tego natychmiast. Agresywna, chce szybko zdobyć pieniądze, materialną pozycję i status. Może domagać się od innych, aby inni mówili jej to sama chce usłyszeć. Często jest perfekcjonistą. Moralizuje innych, choć sama jest nieodpowiedzialna. Posiada amnezję na obietnice dawane z potrzeby chwili. Ma szczególną trudność z wiernością małżeńska.
Gdy jest zdrowa, siódemka ze skrzydłem 8 jest często chojna, towarzyska i wylewna. Ma skłonność do bycia wyjątkowo lojalną wobec przyjaciół, zwłaszcza do tych z podtypem socjalnym. Zagorzale broni tych, na których jej zależy. Może wydawać się głośna i niesforna, choć niektóre 7w8 są bardziej grzeczne i dowcipne. Lubi różne uroczystości, opowieści, kawały, jedzenie, podróże. Generalnie ma silne poczucie własnej wartości i zawsze stara się osiągnąć to, czego chce. Ma talent do robienia czegoś z niczego. Zazwyczaj dzieli się z innymi tym, co ma, chce by wszyscy doceniali jej poczucie obowiązku i szeroki zakres zainteresowań.
Gdy 7w8 jest w stresie, może stać się wymagająca, okazywać samolubną niecierpliwość i narcyzm. Gdy chce coś, to chce tego natychmiast. Agresywna, chce szybko zdobyć pieniądze, materialną pozycję i status. Może domagać się od innych, aby inni mówili jej to sama chce usłyszeć. Często jest perfekcjonistą. Moralizuje innych, choć sama jest nieodpowiedzialna. Posiada amnezję na obietnice dawane z potrzeby chwili. Ma szczególną trudność z wiernością małżeńska.
Co nagle, to
po diable. Gówno prawda. Tylko świeżość, spontaniczność nadaje naszemu życiu
bieg. Inaczej wszystko byłoby poukładane, zaplanowane, otoczone bezbarwnością,
nudą.
"Teraz, teraz, teraz..."
Dziś kolejny
raz przekonałam, że nie mogę żyć bez muzyki. Nadaje mi mocy. Patrzę na ten
klip, który dołączyłam i jedno jest pewne Chylińskiej nie wystarczyła minuta,
żeby się zmienić. Potrzebowała lat, ale metamorfoza jest gargantuiczna. Płyty O.N.A
to czas dawny, młodej, zbuntowanej gówniary, jednak krążek ‘Bzzz” należy do
klasyki, utwory tam są ponad wszelkimi utartymi schematami.
Mam ogromny
przekrój na moim dysku, jeśli chodzi o muzykę i takie rozbieżności na karcie
bibliotecznej, że sama robię wielkie oczy. Ale jeśli nudzę się po minucie, to,
czego możesz oczekiwać po tak niepewnej osobie? Nie, nie jestem wcale niepewna.
Słowo ciałem się stało. Słowo jest dla mnie ważne, nie mówię o jakiś
obietnicach, bo często luźne myśli mają większą moc, ale staram się wywiązywać
z mojego gadania. Ale tego po trzeźwemu, za to po pijaku nie odpowiadam.
Ostatnio pomyślałam, że lepiej mieć trzeźwy umysł, najwięcej szkód na ciele i umyśle
popełnia się pod wpływem. Czegokolwiek. Mój organizm stale mi o tym przypomina,
nieustannie odsyłając mnie tam, gdzie nawet król chodzi pieszo. Ale ja nie
rozumiem. A on wysyła sygnały, a ja wypiję, zapalę, a jutro pożałuję. Ale było
warto. Nie. Już więcej nie piję. Do następnego razu. Głupia dziewucha.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
"Nic tutaj nie rozprasza. Ani zapach, ani wygląd, ani to, że
piersi są zbyt małe. W sieci obraz siebie kreuje się słowami.
Własnymi słowami"