sobota, 2 czerwca 2012

Karuzela

"Karuzela, karuzela, świat się kręci i umiera
Słońce świeci, słońce gaśnie..."


Wsiadasz? Ale będzie bez czymanki, bo na tej z konikami już nie wypada, zresztą nogi mam za długie.
Zakręci światem, zakręci życiem, zakręci nami.
Tak pójść późną nocą do wesołego miasteczka, poprawić nastrój, przecież tam jest wesoło.
Śmiech i radość z uciech dla dzieci.
Jest też adrenalina i trochę strachu. I krzywe zwierciadło. A może to nie ono jest krzywe, a my?
Wchodzisz w to?


Oderwę nogi od ziemi, ucieknę choć na chwilę fizyce i tej całej grawitacji.
Stracę siebie, zakręci mi się w głowie od szybkości i radości.


Potem porzucamy do puszek, żeby wygrać wielkiego pruszaka. A i wata cukrowa i balon.
Powrót do dzieciństwa.
Ale kiedy ono się skończyło?




A Ty co mi dasz?

"Ważne jest to czy w danym momencie słuchając tego lub tamtego czujemy sie lepsi,bogatsi i czy nasze drzwi percepcji oczyszczają sie na tyle abysmy mogli ujrzeć niezniekształconą geometrię kształtów, słów i myśli. Muzyka jest jedyną drogą intensyfikującą stany naszego umysłu"

Dziś, w ten sobotni poranek przypomniało mi się, jaki dreszcz wywołuje Rogucki i jego teksty. Coma is back.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Nic tu­taj nie roz­prasza. Ani za­pach, ani wygląd, ani to, że
pier­si są zbyt małe. W sieci ob­raz siebie kreuje się słowa­mi.
Włas­ny­mi słowami"