Isn't it
funny how day by day nothing changes, but when you look back everything is
different.
Dokładnie ten cytat oddaje to, o czym ostatnio myślałam. Nie
odczuwam jakichś szczególnych zmian w moim toku rozumowania, wypowiadania myśli…mam
wrażenie, że przecież zawsze tak myślałam, robiłam, mówiłam; ale jeśli
chociażby przeczytam stare posty z bloga to już tam widzę diametralną zmianę w
takich drobiazgach jak sposób pisania, tematy. Są rzeczy, które
niezmiennie górują na froncie - świeża pościel i światło świec. Przybyło
ostatnio - wyostrzenie węchu na męskie
perfumy, potrafię zastygnąć i tylko oddać się woni, którą spotkałam…
Czy widzimy w sobie
zmiany? Chyba trudno nam je dostrzec samym, ktoś z boku powie, że nas nie poznaje, a my pomyślimy, o co mu chodzi.
To my, tacy sami jak x lat temu. Jednak Panta
rhei, nawet my. Niezauważalnie dokonuje się w nas ewolucja. Wpływa na to
otoczenie, to czym się interesujemy, o czym myślimy, nasze plany i marzenia,
które z biegiem lat zmieniają się, część się spełniła, cześć uznaliśmy za
idiotyczne…Ale takie są prawa młodości, dokonujemy wyborów, wtedy odbywa się
rewolucja w naszych ciałach i umysłach. Skutki są różne…Okres buntu – pamiętaj zapomnieć.
Dziś uwolniłam mnóstwo endorfin, jednak wysiłek fizyczny
umożliwia oczyszczenie ciała, które jest środkiem do oczyszczenia duszy.
Poczułam te wakacje, papierosy, piwa, inne wynalazki, jak wyłaziły ze mnie,
teraz już muszę utrzymać to oczyszczenie i je pielęgnować, nie zabrudzić się; ale
w sumie, efekt zmycia takiego kilkuwarstwowego brudu daje o wiele większy,
bardziej spektakularny efekt.
Ale ja przecież nie chcę być brudna….
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
"Nic tutaj nie rozprasza. Ani zapach, ani wygląd, ani to, że
piersi są zbyt małe. W sieci obraz siebie kreuje się słowami.
Własnymi słowami"