Ugrzęzłam w płytach Nneki. Nie mogę się skupić na niczym
innym słuchając jej. Chyba wszyscy mają
jej dość, bo wrzucam ją wszędzie, na imprezie, w pracy, w samochodzie, a mało
kto ma takiego świra.
Do you love
me now?
Wczoraj moja siostra ukończyła lat 12,a pamiętam kiedy miała
1. Cóż za prędkość.
Ale opowieść druga. O nieczystości. Czym w ogóle jest
grzech? Musimy najpierw mieć jakiś swój obraz tego co dobre, a co złe. Tylko,
że to jest tak subiektywne. Z kolei posługując się utartym stereotypem wszystko
się wydaje tak odkryte i wiadome.
Miałam pójść do biblioteki, ale zapomniałam, wszystko przez
człowieka, który zadzwonił na pogadankę, a którego poślubiłabym dla nazwiska (Gwiazda).
Jestem uzależniona od rozmów telefonicznych. Nie mylić z uzależnieniem od
telefonu, bo tego to nie ogarniam. Profil wyciszony, telefon zakopany i weź tu
się dodzwoń. Kurwica. Tak chyba można nazwać to, co czują dzwoniący do mnie.
Ale kiedy ja zadzwonię to inna sprawa, albo jak już odbiorę to mogę rozmawiać i
rozmawiać. Ale są też osoby, z którymi jakoś przez telefon się nie klei, nie
wiem co to warunkuje. Ale są elementy, że słuchawka się grzeje, oj tak.
Wróć.
Grzesznicy, zło. Przecież gdyby wszyscy wiedzieli co dobre,
a co złe byłoby za łatwo. Dla nas, wychowanych w bliższym lub dalszym otoczeniu
katolickim mamy taki religijny obraz pojęcia tego co złe doprawiony bardzo
elastycznymi, indywidualnymi granicami.
Ale o samym grzeszeniu będzie przy Dekalogu.
Nieczystość.
Kojarzy się najbardziej z seksem. Każdy obdarzony prywatną
sferą seksualną uwarunkowaną przez naturę, ale też zależną od człowieka. Jednak
podstawowe popędy zostają takie same dla wszystkich. A tu przychodzi
ograniczenie ze strony Kościoła, że nie możesz, nie teraz, nie ty.
Żadnego ślubu przed seksem.
Tak staroświeckie, że aż nowoczesne.
Powiem szczerze, że z ciekawości tematu starałam się
poszukać jakichś ciekawych artykułów, ale jednak 7 grzechów głównych czy
Dekalog skierował mnie do czystej, katolickiej prasy, o której mogłabym napisać
kolejnego bloga. Także fachowej literatury, ciekawych felietonów brak.
Kto jest dziś tym nieczystym? 17% 15latków, które ma za sobą
już pierwszy raz czy czteropaki – czyli cztery weekendy, cztery imprezy,
czterech facetów? Czy to jest dziewczyna będąca z facetem 5 lat i uprawiająca
seks? Totalna bzdura.
Kolejnym faktem jest
sama instytucja kościoła zaprzeczająca naturalnemu popędowi ludzkiemu, zapisy o
niepokalanym poczęciu, etc… jak w to
uwierzyć?
Pytam siebie po co wymyślać normy, których nie przestrzega
(strzelam) ok.80% społeczeństwa katolickiego, następuje wyścig seks, spowiedź,
seks, spowiedź, noż kurwa.
Dziś prawie nikomu się nie chce zastanowić nad swoim postępowaniem,
jakie to przyniesie konsekwencje, żyjemy chwilą, a co dopiero pomyśleć o
grzechu. Powiem, że każdy jest grzesznikiem. Zadam pytanie kto idzie do piekła, kto do
nieba? Za seks przed ślubem to dokąd? Taka zawiła jest ta religia, nic nie jest
jasne. Nie zaprzeczam absolutnie transcendencji, nie widzieć, a uwierzyć, ale
po co tło zrobić tak pstrokate? Chyba dla tych, którym brak koloru w sobie i są
szarzy lub też bezbarwni, wtedy kolorują swój świat tymi mdlącymi kredkami.
Niemożliwym jest znaleźć w XXI wieku uniwersalne zasady dla
każdego człowieka, więc jak żyć? Skąd wiedzieć co jest dobre, a co złe?
Dlaczego to, co przyjemne ma być złe, skoro nie szkodzi nikomu, najwyżej idei, ale
ona obroni się sama, ma taką moc.
Ograniczę swój wywód o tej sławnej nieczystości do seksu, abstrahując od wszystkich złych uczynków, które plamią naszą duszę. Głupio jest nie wierzyć w nic, pusto może lepsze słowo. Ale podporządkować się wymogom sprzed 2000 lat?trochę dziwne. Czy da nam coś jeśli w punkcie a będziemy żyli wg nakazanego porządku, ale b i c już po naszemu, piekielnie.
Dlaczego z seksu robi się taką wielką sprawę? To tylko(?) wymiana płynów ustrojowych (a lepiej gdyby do niej nie doszło), przecież to 'życie jest chorobą przenoszoną drogą płciową'. O co to wielkie halo? On, ona i chwila. 'Chwilo trwaj' rzekł Faust. Dlaczego demoralizację postrzegamy przez pryzmat seksu? Chyba dlatego, że efektem może być dziecko, gdyby nie było tak dużego ryzyka, może nie byłoby tak wielkiego zamieszania wokół tego uniesienia. Czy ktoś mający ochotę na seks pomyśli o Bogu i mu przejdzie? póki co...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
"Nic tutaj nie rozprasza. Ani zapach, ani wygląd, ani to, że
piersi są zbyt małe. W sieci obraz siebie kreuje się słowami.
Własnymi słowami"