wtorek, 1 listopada 2011

Bieg życia.


Sprzęgło, jedynka.
Wiadomo początki są trudne. Trochę zawyje, czasem zgaśnie. Jako pierwszy bieg mojego życia potraktowałabym okolice gimnazjum. Masz to 15 lat, twoje życie zaczyna nabierać twojego kształtu. Zaczynam dostrzegać co się wokół mnie dzieje, rodzice odchodzą na dalszy plan, szukam alternatywy. Pierwsze imprezy, papierosy, drinki…
Poszukiwanie siebie na tym pierwszym biegu często wymaga czyjejś pomocy, obserwujemy, szukamy wzoru. Chcemy spróbować wszystkiego. Cieszę się, że w moim życiu pojawił się mojej matki brat. Od którego dostałam kasetę(sic!) Nirvany Unplugged i biografię Cobaina. Jaki to był wtedy rarytas.(Zabrzmiało jak co najmniej pomarańcze w ’80 ;]) Jakieś wypady z nim, piwa, rozmowy o muzyce, oczywiście jego monologi, a ja chłonęłam. Trochę dzięki niemu posmakowałam tego gatunku muzycznego, jakim jest generalizując i upraszczając rock; z czego jestem niezmiernie dumna. Bo dziś potrafię określić co mi się podoba, a co nie i dlaczego. ‘-Czego słuchasz? -Wszystkiego”. No kurwa, życia Ci zabraknie. W pewnym wieku, tzn tego młodzieńczego buntu muzyka, subkultura ma na nas bardzo duży wpływ. Ale tylko tak możemy się przekonać co nam się spodoba. Fakt, że metamorfozy od glanów do skate’ów zawsze mnie dziwiły, ale nigdy nie krytykowałam. Jeśli chcę znaleźć To coś to muszę szukać.
Tylko ten nie popełnia błędów, który nic nie robi.
Gaz, sprzęgło, dwójka.
Rozpędzamy się, jazda staje się płynniejsza. Przychodzi liceum. Nowe przyjaźnie, nowe przygody. Jeśli chodzi o stosunek do świata, to następuje w czasie liceum wejście w dorosłość. Magiczne 18lat. Możesz pójść wybrać prezydenta, ale też możesz już iść siedzieć jako pełnoletni obywatel. Żadnej ulgi.
Ten czas był dość spokojny. Poziom wiedzy nie zwiększa się znacząco, materiał jest poszerzany, ale nie ma czegoś nowego, jest powtarzanie. Jest czas na eksperymenty, plany, co chcielibyśmy robić, a czego na pewno nie. Przychodzi egzamin dojrzałości, wpisujesz pesel, 180minut i czas start. Piszesz swoją przyszłość. Studia.
Sprzęgło, trójka.
Optymalny bieg, można już trochę poczuć życia, wiatr we włosach, można brać je garstkami, jeszcze nie garściami. Zupełnie nowy typ nauki, materiały, książki, do wielu rzeczy musisz dojść sam. Imponująca wiedza wykładowców, kształtują się poglądy chociażby polityczne, bo wiem czym był liberalizm, kim był John Locke czy o czym mówił Morus w Utopii. Jeśli skrzynia biegów jest niesprawna, trójka czasem wyskakuje. Chwila zawahania, czy to był dobry wybór? Co będzie potem? Ale jedziemy dalej. Studia były czasem rozwoju i rozkwitu. Poznałam trochę świata, różnych ludzi, nauczyłam się nie oceniać ludzi bez poznania ich (choć czasem się nie da). Podróże, te w głąb siebie, ale też te dosłowne ukształtowały moją wrażliwość na drugą osobę. Czasem myślę o ile łatwiej byłoby mi,  gdybym była zorientowana tylko na siebie, klapki na oczach, ja, ja i ja! Ale nie, idealizm, przecież świat nie jest zły, ludzie są z natury dobrzy. Praca organiczna, mogłabym się jej oddać, gdyby tylko nie była darmowa…Nie chcę żeby przemówił tu materializm, ale po prostu nie da się żyć z czynionej dobroci, niestety. Wpasowując to w dzisiejszy świat to chyba wada, ale ja to mam gdzieś i uważam to za zaletę. Nie pomóc, gdy Cię nic to nie kosztuje? Musisz mieć serce z kamienia. Mówią, że jak się ma miękkie serce to trzeba mieć twardą dupę, ciągle nad tym pracuję, raczej dupa mi stwardnieje prędzej niż serce, bo jak już czuję dziwny ucisk w okolicach klatki piersiowej, to wiem , że zaraz mózg wyśle sygnał do kanalików łzowych i się stanie…
Z upływem lat nauczyłam się rozmawiać o rzeczach trudniejszych, kiedyś potrafiłam się rozryczeć podczas kłótni, bo brakowało mi argumentów, dziś staram się nie dopuszczać do takiej sytuacji, czytam, analizuję, przede wszystkim myślę co i jak chcę powiedzieć. Wiem, że słowa mogą ranić, bardziej niż czyny.
Sprzęgło, czwórka.
Przekraczamy granicę dozwoloną  w terenie zabudowanym. Musimy bardzo ostrożnie używać gazu, żeby nie skrzywdzić ludzi nam bliskich…


Ważne jest czy kogoś kochasz 
Ważne jest czy kochasz siebie 
Ważne jest czy mówisz prawdę 
Czy nikt nie płacze przez ciebie


Nabieramy mocy, mamy już tylko piąty bieg, w lepszej wersji i szósty. Ale jak się ustawimy zależy od nas i od losu, który nam się trafi. Musimy rozważnie zmieniać nasze biegi życiowe, pokonywać odpowiednie dystanse, kontrolować obroty i mieć na uwadze, że zawsze jest wsteczny. Użyty rozważnie przyniesie nam korzyść, ale cofanie bez namysłu i zastanowienia nie ma żadnego sensu, tylko strata czasu.
No i najważniejszy, luz!
Noga wolna od sprzęgła, możemy się zrelaksować, oddać się temu co lubimy, wypełnić nasz czas wolny. Luz jest naszym azylem od ciągłej jazdy, kontroli. Podejście do siebie i do otoczenia  z dystansem  daje nam prawdziwy obraz, to tak jak z fotografią, bawiąc się odległością możemy zniekształcić postacie, trzeba odpowiednio wymierzyć dal. Sami kreujemy przestrzeń wokół siebie dobierając ludzi, z którymi lubimy spędzać czas, możemy porozmawiać, pomilczeć, możemy wybrać piosenkę, którą chcemy przypisać do danej chwili, wszystko to jest za pstryknięciem palcem. Chciałabym, żeby to zdanie było prawdziwe. Mamy na to wpływ, ale czasem normy i wzory nas ograniczają, stawiają zakaz wjazdu i mam dwa wyjścia – złamać prawo czy złamać siebie i się podporządkować?

1 komentarz:

  1. Jestem dumna z tego, że towarzyszyłam Tobie w tej podróży od 'dwójki', ale gdzie "szóstka', trzeba być V.I.P

    OdpowiedzUsuń

"Nic tu­taj nie roz­prasza. Ani za­pach, ani wygląd, ani to, że
pier­si są zbyt małe. W sieci ob­raz siebie kreuje się słowa­mi.
Włas­ny­mi słowami"