niedziela, 27 listopada 2011

Dotyk.


Lewa. Prawa. Mamy je dwie. Nieskończona lista do czego je wykorzystujemy. Dłonie.
Mogą być takie różne, a to one są jednym z pierwszych elementów, które poznajemy u drugiego człowieka. Przywitanie, uścisk, podanie ręki. Nadal nie wiem, dlaczego u mężczyzn jest to tak ważne. Jeśli tylko pojawia się mężczyzna w towarzystwie reszta automatycznie wyciąga rękę, kobiety trochę pomijają w tym rytuale. Zgodnie z savoir vivrem kobieta pierwsza wyciąga rękę do mężczyzny, ale oni wtedy wydają się trochę zaskoczeni… Nie wspominając o tym okropnym zwyczaju całowania w rękę przez starych wujów, takie rzeczy tylko w Polsce, no i w Wiedniu J
Często zwracam uwagę na dłonie, zwłaszcza te damskie, potrafią tak popsuć obraz pięknej kobiety. Jest to część ciała, której używamy chyba najczęściej, wachlarz ich zadań jest tak szeroki i różnorodny. Mają być przede wszystkim delikatne, ale zarazem silne. Ich ruchy muszą być pewne i zdecydowane, zwłaszcza w medycynie. Nie wiem skąd u lekarzy bierze się to opanowanie nad drżącymi dłońmi. Ludzie pracujący dłońmi, ale nie przy klawiaturze mają często wypisany rodzaj pracy na dłoniach, a wystarczy głupi nawyk używania kremu do rąk i znów możesz być menadżerem…
Dotyk.
Delikatny, zmysłowy albo może być brutalny jak np uderzenie. Dłonie mogą być źródłem radości, przyjemności, relaksu - och, w co jest nas w stanie wprowadzić masaż... Moją też spowodować nienawiść, zawsze maja jakieś zadanie. 
Sama potrafię się zakochać w dłoniach, wiadomo te kobiece są bardziej ozdobione, czy to kolorem paznokci czy biżuterią, męskie muszą być piękne same w sobie, bo z ozdób zrezygnowano, w większości przypadków.

Bezustannie ćwiczymy sprawność naszych macek, czy to trzymając długopis czy pracując nad ich zręcznością i dokładnością. Moja prawa jest trochę niedorozwinięta, są rzeczy, których nie potrafię nią wykonać, jak np. nalanie wina do kieliszka. Niektórzy nie mogą patrzeć jak leję wódkę lewą ręką i od razu wyrywają mi butelkę. Czasem próbuję pisać prawą ręka, ale nigdy nie wychodzi, chyba za późno na naukę w tej kwestii. Leworęczni to ok. 8% populacji, do dziś nie ustalono jej przyczyny. Jeszcze 30 lat temu leworęczni byli ‘inni’. Zmuszano ich do pisania prawą ręką, różnymi ciekawymi metodami, jak przywiązywanie lewej ręki czy też bicie linijką. Mnie podobno babka też bezustannie przekładała zabawki z lewej do prawej, a ja z prawej do lewej i tak zostało… Mańkuty opanują świat.
Choć nie wszędzie, na Bliskim Wschodzie lewa ręka, jest tą nieczystą, musiałam tam nadzwyczaj się pilnować, żeby ich nie urazić, choć było ciężko, bo odruchowo pierwsza idzie lewa dłoń…
Szereg badań, opisywanie zdolności leworęcznych, ostatnio coraz częstszy temat esejów, nawet jest Dzień Leworęcznych. Ale czy to ma jakikolwiek wpływ na człowieka, podobno leworęczni posiadają uzdolnienia plastyczne, wyobraźnię przestrzenną – coś czego nad wyraz mi brakuje…
Ale za to niezależnie od lewo czy praworęczności lubię gotować. Do tego otworzyć dobre wino i wiecie kuchnia staje się moim królestwem. Najbardziej lubię nabałaganić niesamowicie,  ten nieokiełznany nieład, tu spadnie, tam chlapnie…musi być widać, że coś się dzieje, a potem po zakończeniu posprzątać.
Nie wiem skąd się wzięło to zamiłowanie do gotowania, bo przecież niektórzy mają tak, że nie dość, że nie potrafią, to jeszcze po prostu nie lubią. Może ta ciekawość smaków, chęć sprawdzenia się? Nie wiem. Lubię eksperymentować, dziwne połączenia, przyprawy. Niby niewiele, a potrafi zaczarować, to jest największa moc jedzenia. Zakochać się w smaku, do którego chcemy wracać, ale wiemy, że jeśli spowszednieje to już nie będzie tak wyjątkowy. „Przez żołądek do serca”, tututututu.
Mam wielką ochotę podotykać jakiegoś miejsca, może być nawet niedaleko, nie robiąc nic, zabierając kilka butelek wina, mnóstwo muzyki, może jointa i posłuchać bicia serca.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Nic tu­taj nie roz­prasza. Ani za­pach, ani wygląd, ani to, że
pier­si są zbyt małe. W sieci ob­raz siebie kreuje się słowa­mi.
Włas­ny­mi słowami"