wtorek, 28 sierpnia 2012

wenus

wenus nie składa dłoni do pacierza
alkoholu i pacierza akurat nie odmawia

maluje paznokcie na kolory tęczy i nadal liczy na niepokalane poczęcie.

wenus ma swój żel do golenia i to o swojej własnej nazwie.
nie podkrada cudzego.
'nie bierz rzeczy bliźniego swego (w tym  żony, ale o mężu chyba nie było mowy. Tylko on z secondhandu? hm...)

podobno ma być dumna, że jest kobietą.
tylko jakie jej zadanie?
poboczne i skomplikowane.

wypiła z nim kilka(3) kolejek whisky.
tak, zdziwił się, iż nie drink z palemką, a taki męski trunek.

nie, ty nie jesteś wenus.
-jak to? pokazać?

dobra, możesz być kółkiem z krzyżykiem, bo po trzecim masz dość.
tak, wystarczy (narazie).

Ona gada i gada. czasem nikt jej nie słucha, nie wiadomo dlaczego ona mówi i nie kończy...nie no kończy przecież lubi... powiedzieć ostatnie..... słowo.
Mówi wielokropkami i dobrze gotuje. Przez żołędek do serca. Tak babka uczyła.

Jeździ na rowerze jak opętana. Nawet po błocie. Wraca brudna. Słucha muzyki z Synów Anarchii. Oglądała to w ogóle. Chce prawo jazdy na motór. Nie boi się. A robi się blada na widok krwi. Wstyd, taka duża. Zakochała się w KONTR-a-basie. Jest większy od niej.
W ogóle ona to jakiś zmutowany gatunek. Jakby zaśpiewał Pudzian - 'takich już nie ma". Czasem w to wierzy, czasem myśli, że przesadza. Bo ona w ogóle to czasem naprawdę prze/gina. W niegrzeczny sposób.
Wzrusza się.
Ufa - a dziś 'ufa' to prawie jak 'ufo' dziwna zbieżność nazw.
Szuka, aż nie znajdzie.
Wyciąga rękę.
Czasem ucieka, bo nie wie co zrobić. To jej dobrze wychodzi. Ale wraca z podkulonym ogonem. Przeprasza.

Szkolona w męskim świecie. Przyuczana, poprawiana i strofowana.
A maaaaaaaaasz.

Prawie nigdy nie słyszy telefonu. Nosi ciekawe rzeczy w torebce-puszce pandory.
Lubi perfumy, biżuterię i kwiaty - nie jest materialistką. Woli rzeczy nienamacalne(czasem).
Wdycha, najada się wzrokiem, nie musi dotykać.
Odczuwa niedosyt.

Muzyka ją ubiera, rozwesela, usypia i zachwyca - czaruje niczym Copperfield.

Ma ogolone nogi, za to miewa niedogolone, bywa niedokładna.
I ma plastikowe dildo do robienia baniek mydlanych z okazji dnia dziecka.



2 komentarze:

  1. bo nie jest sztuką mieć, a właśnie być
    a być to przecież nie można inaczej niż błądzić
    bo sztuką przecież nie być jest idealnym
    a być idealnym w bałaganie swojego życia =)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz, że tylko geniusz potrafi zapanować nad chaosem? bałagan, błądzenie oczywiście jest wliczone w cenę życia pełną piersią, ale jednak, aby błądzić trzeba mieć obrany kurs i czasem(!) z niego zbaczać. Popełnić błąd to nic, popełnić go i nie wyciągnąć żadnych wniosków to dopiero tragedia. Lustereczko, lustereczko powiedz przecie.... ;)

    OdpowiedzUsuń

"Nic tu­taj nie roz­prasza. Ani za­pach, ani wygląd, ani to, że
pier­si są zbyt małe. W sieci ob­raz siebie kreuje się słowa­mi.
Włas­ny­mi słowami"