czwartek, 20 czerwca 2013

licznik

jeden dwa trzy cztery pięćdziesiąt sto  tysiąc...
co robisz?
liczę.
co?
oddechy, kroki, kilometry, słowa, zdania.
po co?
prowadzę statystykę. wszystko sprowadza sie do cyfr, potem liczb. dodatkowe zera ubierają nas niczym najdroższy garnitur od Prady, papier z królem pachnie lepiej niż nowe Gucci Black. Ubierz się w pożyczone pieniądze, a ja używając środków niematerialnych wyprzedzę Cię i zawstydzę.
Pieniądze to nie wszystko. Liczenie jest potrzebne, ale nie chorobliwe. Przesuwanie kulek na liczydle lat to zabawa, to zabawa kiedy kulek przybywa z lewej strony, a ja nadal czuję, że





Oszczędzasz na porsche i iphone, aż nagle ciach nie wytrzymujesz - kupujesz colę i snickersa....

tik tak...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Nic tu­taj nie roz­prasza. Ani za­pach, ani wygląd, ani to, że
pier­si są zbyt małe. W sieci ob­raz siebie kreuje się słowa­mi.
Włas­ny­mi słowami"