piątek, 2 listopada 2012

ponton

Życie to nie bajka, ja nie jestem pierdoloną księżniczką, nie jeżdżę karocą z dyni, nie zgubiłam pantofelka.

Bajka pisze się sama, tylko z ograniczoną dozą fantazji, jest do bólu przyziemna. Dotykam jej, czuję każdego ranka.

Księżniczką może będę, jak się przebiorę za taką z lat 20, Coco Chanel z etolą z lisa i długim papierosem.

Dynię wytnę sama.

Tylko co z pantofelkiem? Tego już nie mogę zrobić sama, zgubić, znaleźć, bo gdzie będzie radość, zaskoczenie? Mogłabym udać jakieś. Ale nie chcę. Nie udaję, bo nie umiem, bo nie chcę.

Przecież już zgubiłam kawałek siebie, tylko nikt kurwa nie znalazł.

Chcę Wiosny Ludów, chcę Rewolucji, ewolucja mnie dobija, doprowadza do szaleństwa, jak BSE. Tak, mam chorobę wściekłych krów.

Poddaj się dobrowolnie, bo gdy Cię znajdę, nie ręczę za siebie.
bądź taki jakim być powinieneś i przeczytaj kropkę i przecinek. złap to między wersami. ściśnij. rób co chcesz. najwyżej wyczaruję Cię z Disneya.



.

w oczekiwaniu na manifesto...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Nic tu­taj nie roz­prasza. Ani za­pach, ani wygląd, ani to, że
pier­si są zbyt małe. W sieci ob­raz siebie kreuje się słowa­mi.
Włas­ny­mi słowami"