poniedziałek, 7 stycznia 2013

ktoś zwany mną

Gdybym ja nie była sobą, gdybym stała się kimś, kogo chce zobaczyć świat?
Albo gdybym była kimś, kogo świat nienawidzi? Bo jestem ja, prawdziwa, sarkastyczna, oceniająca, patrząca z góry i dołu.
Gdybym powiedziała głośno to, co mówię sobie, już nikt nie widziałby we mnie zawsze uśmiechniętej em.
W głowie mi się chwieją myśli i pomysły. Starają się złapać równowagę, jednak przy tym targają mną na lewo i prawo.

Wstydzę się siebie. Chcę się nauczyć siebie do tego stopnia, aby jednym spojrzeniem przesuwać pionki. Tak, chcę być królową.
Chcę oklasków w mega hercach. Chcę wszystkiego, a zarazem niczego.
chcę zapalić papierosa, a jednocześnie nie palić.
Chcę Cię mieć, jednocześnie nie dotykając Cię wcale.

Mam dwa tysiące trzynaście słów na minutę - jeśli chcę, mam cztery tysiące dwadzieścia sześć pomysłów, mam osiem tysięcy pięćdziesiąt dwie myśli.
Mam swoją wyobraźnię, mam swój umysł, jestem ja, zmienię tylko skórę i stanę się kimś innym. Kimś, kto zapomni jak to było być mną. Ktoś, kto stanie się mną. Stworzę potwora, który będzie jadł bardzo małymi kęsami, ale do samego końca, będzie wysysał i niepostrzeżenie kradł wszystko dookoła. Twór idealny, który zostanie skazany na wyalienowanie i wieczne poszukiwanie Kogoś, kto ugryzie mnie.

Dziś długo potrafię milczeć, niepozornie, dość biernie egzystować, jednak wiem, kiedy sztyletem potraktować, w momencie gdy się tego nie spodziewasz. Jestem jak jaszczurka z rozdwojonym językiem. Jeden dobry, drugi zły.

Kręcę kołem fortuny, czy wyjdzie na moje?








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Nic tu­taj nie roz­prasza. Ani za­pach, ani wygląd, ani to, że
pier­si są zbyt małe. W sieci ob­raz siebie kreuje się słowa­mi.
Włas­ny­mi słowami"