bateria jest nowa, ale brakuje jej dopalacza.
mimo, że nie zapadłam w zimowy letarg, było to i to i to regularnie, to jakby moc została gdzieś obok. wszystko jest takie bez emocji, bez wewnętrznego przekonania, że to jest to.
wątpliwości samosiejki.
daj mi zastrzyk z adrenaliny.
niech się przestraszę widoku krwi, niech coś się stanie. strach, odwaga, mozaika, kształty, ciała i języki. szklanki i butelki. plecak i wygodne buty. dwa koła i dwie nogi.
Halo życie, daję Ci wybór -
styl dowolny
zrób coś ze mną Ty, skoro ja zakopałam się w skorupie. Jest mi aktywnie wygodnie, nie jestem bierna, mimo, że oddaje meble za wina nie pijam w ciągu dnia, nie chodzę w szlafroku i nie mam depresji.
Standardowo patrzę wyżej i szerzej, jak chcę pobiec w półmaratonie, to POZnań mi nie wystarczy, marzy mi się jakiś Paryż, Barcelona, bo jak się męczyć i walczyć ze swoimi słabościami to chociaż z miłymi widokami, z "eifflą" przed oczami lub Gaudim po lewej i prawej stronie głowy.
jestem tak dziwnie pobudzona, zbyt spokojna, zbyt wyciszona, zbyt głośno wrzeszcząca,
wszystko zbyt-eczne.
oddam zbyt w dobre ręce.
daj mi niedosyt.
składam się jak meble z ikei, z miliona śrubek, jednym kluczykiem i instrukcją obsługi. jestem skandynawsko zimna i kurewsko plastyczna.
Znalazłem komfort w dyskomforcie, ale jakże słodko byłoby pozbyć się tego komfortu.
OdpowiedzUsuń