środa, 19 marca 2014

styl dowolny #stagnacja.

tytuł zapisany prawie dwa miesiące temu, potem ani słowa. ciche, albo krzyczące milczenie. sama nie wiem, co to było. czas małych/dużych zmian i doprowadzenie do kolejnej stagnacji. jest inaczej, lecz już znów spokojnie. wbijam się w rytm.
bateria jest nowa, ale brakuje jej dopalacza.
mimo, że nie zapadłam w zimowy letarg, było to i to i to regularnie, to jakby moc została gdzieś obok. wszystko jest takie bez emocji, bez wewnętrznego przekonania, że to jest to.
wątpliwości samosiejki.

daj mi zastrzyk z adrenaliny.
niech się przestraszę widoku krwi, niech coś się stanie. strach, odwaga, mozaika, kształty, ciała i języki. szklanki i butelki. plecak i wygodne buty. dwa koła i dwie nogi.

Halo życie, daję Ci wybór -
styl dowolny
zrób coś ze mną Ty, skoro ja zakopałam się w skorupie. Jest mi aktywnie wygodnie, nie jestem bierna, mimo, że oddaje meble za wina nie pijam w ciągu dnia, nie chodzę w szlafroku i nie mam depresji.
Standardowo patrzę wyżej i szerzej, jak chcę pobiec w półmaratonie, to POZnań mi nie wystarczy, marzy mi się jakiś Paryż, Barcelona, bo jak się męczyć i walczyć ze swoimi słabościami to chociaż z miłymi widokami, z "eifflą" przed oczami lub Gaudim po lewej i prawej stronie głowy.

jestem tak dziwnie pobudzona, zbyt spokojna, zbyt wyciszona, zbyt głośno wrzeszcząca,
wszystko zbyt-eczne.

oddam zbyt w dobre ręce.
daj mi niedosyt.

składam się jak meble z ikei, z miliona śrubek, jednym kluczykiem i instrukcją obsługi. jestem skandynawsko zimna i kurewsko plastyczna.




1 komentarz:

  1. Znalazłem komfort w dyskomforcie, ale jakże słodko byłoby pozbyć się tego komfortu.

    OdpowiedzUsuń

"Nic tu­taj nie roz­prasza. Ani za­pach, ani wygląd, ani to, że
pier­si są zbyt małe. W sieci ob­raz siebie kreuje się słowa­mi.
Włas­ny­mi słowami"